... ę w górach po kilku fragmentach drogi o nachyleniu nawet 10-15%, a raz nawet powyżej 15%. Bez pośpiechu, powoli wkręcaliśmy kolejne kilometry do niewielkiej miejscowości o tej samej nazwie Saanenmöser, gdzie zatrzymaliśmy się na krótki postój. Kawa i ciastko w niewielkiej kawiarence były świetną nagrodą za solidną rowerową robotę. A zaraz po tym puściliśmy się szybkim zjazdem w dół do Gstaad. To był jeszcze jeden malowniczy, widokowy odcinek tego dnia - ten rodzaj rowerowych emocji, które sprawiają nam najwięcej przyjemności podczas rowerowych wypraw. Alpejskie krajobrazy, ogromne przestrzenie, pęd powietrza świszczący w uszach i doskonała, pusta droga prowadząca ku kolejnemu celowi, którym tym razem było "alpejskie Hollywood". Pięknie! Szlak Jezio...
Piec kaflowy w Muzeum Narodowym w Zurychu
... Jungfrau, Eiger i Mönch. Na nas Interlaken nie zrobiło jednak żadnego wrażenia i wręcz wydało nam się jednym z tych miast, które najlepiej wyglądają obserwowane z górskiego szlaku lub miejsca widokowego. Sympatyczny nastrój zastaliśmy za to w sąsiednim Unterseen, gdzie jedną z ozdób Stedtli, jak nazywa się tutejsze stare miasto, jest efektowny rząd kolorowych kamienic stojących wprost nad rzeką Aare. Kolorowe kamienice Stedtli w Unterseen Specjalny czerwony pas dla rowerzystów Po opuszczeniu Interlaken i Unterseen wjeżdżamy na jeszcze jeden oryginalny fragment Szlaku Jezior. Ze względu na brak możliwości gruntowych i technicznych, by szlak rowerowy poprowadzić po wydzielonej drodze rowerowej, wymalowano specjalny, kilkusetmetrowy czerwony pas rowerow...
Przeczytaj wszystko: Na rowerze w góry: Szlak Jezior w Alpach Szwajcarskich.