Trasa rowerowa na Mierzei Wiślanej nad Zatoką Gdańską

You are here

Rowerem po Polsce. 10 najlepszych szlaków rowerowych [2024]

Nowe trasy rowerowe, które powstały w Polsce w ostatnich latach, zbliżyły standard uprawiania turystyki rowerowej w Polsce do takiego, jakim od lat mogą cieszyć się mieszkańcy innych europejskich krajów. Sieć dróg rowerowych rozbudowują między innymi Małopolska i Pomorskie. Swoich zwolenników mają mniejsze projekty jak Kaszubska Marszruta i Żelazny Szlak Rowerowy. Dzięki temu podróże rowerowe po Polsce powoli przestają być rozrywką z pogranicza sportów ekstremalnych i stają się łatwiej dostępne dla osób ceniących aktywny wypoczynek. Bo europejski styl uprawiania turystyki rowerowej to oddzielone od ruchu samochodowego drogi rowerowe, biegnące w naturalnym środowisku, bezpieczne dla osób w każdym wieku, także dla rodziców z dziećmi, osób w starszym wieku i osób niepełnosprawnych.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Rowery turystyczne
Miejsca Przyjazne Rowerzystom
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Szlak Velo Dunajec w Małopolsce
Szlak Velo Dunajec w Małopolsce

Velo Dunajec i Velo Czorsztyn - Małopolska

Prace na szlaku rowerowym Velo Dunajec jeszcze trwają, ale już teraz nazywam tę trasę najpiękniejszą w Polsce. Start pod Tatrami w Zakopanem, meta nad Wisłą pod Tarnowem. A po drodze Nowy Targ i Gorce, efektowny przejazd brzegami Jeziora Czorsztyńskiego, malowniczy Pieniński Przełom Dunajca, nowoczesne rowerowe mosty przez Dunajec i Poprad, a wszędzie po drodze odizolowane od ruchu samochodowego odcinki nadrzecznych dróg rowerowych. Gdy zostanie ukończony, szlak Velo Dunajec prawdopodobnie dołączy też do grona najlepszych szlaków rowerowych w Europie. Obecnie po Velo Dunajec można wygodnie dojechać do Nowego Sącza - realizacja trasy do Tarnowa jeszcze trwa.

Szlak Velo Czorsztyn w Małopolsce
Szlak Velo Czorsztyn w Małopolsce

Velo Czorsztyn to krótka, około 30-kilometrowa trasa rowerowa wokół Jeziora Czorsztyńskiego, która może służyć za doskonałe wydłużenie jazdy po szlaku rowerowym Velo Dunajec. Pełną pętlę dookoła Jeziora Czorsztyńskiego można przejechać albo korzystając z połączenia promowego między Czorsztynem a Niedzicą, albo wydłużając ją nieco o trudniejszy odcinek w Pieninach. Spektakularne poprowadzenie dróg rowerowych wokół Jeziora Czorsztyńskiego sprawiło, że trasa rowerowa Velo Czorsztyn natychmiast stała się najpopularniejszą rodzinną trasą rowerową w Polsce i motorem rozwoju usług turystycznych dla gminy Czorsztyn - lokalnego samorządu, który był podmiotem budującym trasę.

Więcej: Velo Dunajec

Więcej: Velo Czorsztyn

 

EuroVelo 10 na Pomorzu Zachodnim
EuroVelo 10 na Pomorzu Zachodnim

Velo Baltica / EuroVelo 10 - Pomorze Zachodnie

Długość szlaku EuroVelo 10 biegnącego przez Pomorze Zachodnie ze Świnoujścia do Ustki liczy około 240 kilometrów. Do jego przejechania potrzeba 3-4 dni na rowerze. Najwięcej rowerzystów melduje się na trasie oczywiście latem - na podstawie wskazań kilku zamontowanych na trasie liczników można stwierdzić, że każdego dnia po zachodniopomorskim EuroVelo 10 jedzie nawet kilka tysięcy osób. Ale Velo Baltica może być także doskonałą inspiracją na długi weekend wiosną lub jesienią, a także na dwa zwykłe, dwudniowe weekendy podczas całego roku. Tu sprawdzą się bardzo dobre połączenia kolejowe, dzięki którym szlak można wygodnie podzielić na dwa dwudniowe etapy.

Velo Baltica na Pomorzu Zachodnim
Velo Baltica na Pomorzu Zachodnim

Prawdopodobnie najbardziej atrakcyjny odcinek szlaku Velo Baltica znajduje się za Kołobrzegiem. To przejazd po drewnianym pomoście między Morzem Bałtyckim a Solnym Bagnem, które jest częścią rozległego, podmokłego Ekoparku Wschodniego. Wsród innych takich pocztówkowych miejsc jest także kilkukilometrowej długości mierzeja między jeziorem Kopań a Bałtykiem, stanowiąca chyba najpiękniejszą formę geograficzną na szlaku EuroVelo 10. Wrażenie robi również killkusetmetrowa, drewniana kładka przy Dźwirzyńskiej Patelni, a także prawie 3-kilometrowa nowa droga rowerowa przed Międzyzdrojami. Wszystkie z tych miejsc to swoiste wizytówki EuroVelo 10, akcentujące przejeżdżane kilometry.

Więcej: Velo Baltica

 

EuroVelo 10 w województwie pomorskim
EuroVelo 10 w województwie pomorskim

EuroVelo 10 - Pomorskie

Popularny szlak rowerowy wzdłuż Morza Bałtyckiego, dotychczas funkcjonujący pod nazwą R10, zmienia się w EuroVelo 10. W ramach inwestycji prowadzonych przez nadmorskie gminy kilka odcinków otrzymało nowe, wygodniejsze nawierzchnie, a w niektórych miejscach zmieniono również oficjalny przebieg szlaku. Fragmenty prowadzące dotychczas przez znane, lecz niestety trudno przejezdne miejsca, zmieniono na odcinki przysparzające mniej emocji, ale wygodniejsze i możliwe do pokonania przez rodziny z dziećmi i osoby dysponujące mniejszą siłą fizyczną. Nowe, odświeżone warunki rowerowej podróży po pomorskim EuroVelo 10 zbliżają się nareszcie do takich, jakie oferują inne uznane szlaki europejskiej sieci EuroVelo.

Szlak EuroVelo 10 w Pomorskiem
Szlak EuroVelo 10 w Pomorskiem

Nawierzchnia na pomorskiej części EuroVelo 10 zmienia się kilkukrotnie, jednak cały czas mamy do dyspozycji dobre, twarde i szerokie nawierzchnie o naturalnym lub szutrowym charakterze. Wbrew krążącej opinii o dużej liczbie trudnych miejsc i dużej różnicy jakościowej pomiędzy EuroVelo 10 w Pomorskiem a Velo Baltiką na Pomorzu Zachodnim, obydwie części aż tak bardzo się nie różnią. Na pomorskim EuroVelo 10 wpadki z piaszczystymi miejscami miały miejsce między Gacią a Żarnowską, a także w lesie za Ulinią, jednak niemal wszystkie z tych utrudnień znikną w najbliższych latach podczas kolejnego etapu budowy Pomorskich Tras Rowerowych.

Więcej: EuroVelo 10

 

Szlak wokół Tatr w Małopolsce
Szlak rowerowy wokół Tatr w Małopolsce

Szlak wokół Tatr - Małopolska

Gdyby nie Velo Dunajec, miano najpiękniejszego szlaku rowerowego w Polsce przypadłoby właśnie Szlakowi wokoł Tatr, czyli polsko-słowackiemu przedsięwzięciu, będącemu pierwszym rowerowym projektem w Polsce budowanym na taką skalę. Obecnie budowa szlaku po polskiej stronie została już ukończona, a stopniowo swoje odciniki oddają do użytku także Słowacy. Możemy więc spodziewać się, że wkrótce powstanie kolejna doskonała propozycja rowerowego wypoczynku na pełnej, kilkudniowej pętli. Trasa mojej wycieczki biegła najkrótszą możliwą pętlą wokół Tatr, po pierwszej części Szlaku wokół Tatr, poprowadzonej po nieczynnej linii kolejowej z Nowego Targu do słowackiej Trzciany.

Szlak wokół Tatr w Małopolsce
Szlak rowerowy wokół Tatr w Małopolsce

Wycieczka szlakiem wokół Tatr to jedna z niewielu szans w Polsce na spróbowanie swoich sił na nieco bardziej wymagającej, górskiej trasie, choć - co jednych ucieszy, a innych zmartwi - wciąż nie będzie to wysoki poziom trudności. Jedynie przeprawienie się przez główny grzbiet Tatr w okolicach Zdziaru na pewno będzie wyzwaniem dla większości podróżujących, bez względu na kierunek jazdy. Szlak wokół Tatr może być też okazją do pierwszej zagranicznej wyprawy rowerowej - bez względu na wybrany wariant, większość trasy przebiegać będzie po obszarze Słowacji. Warto pamiętać, że podczas gdy większość trasy po polskiej stronie biegnie po łatwych, przyjemnych drogach rowerowych i spokojnych lokalnych szosach, na Słowacji szlak zjeżdża na uczęszczane drogi publiczne.

Więcej: Szlak rowerowy wokół Tatr

 

Szlak EuroVelo 11 w Małopolsce
Szlak EuroVelo 11 w Małopolsce

EuroVelo 11 w dolinie Popradu - Małopolska

EuroVelo 11 w dolinie Popradu to kolejny szlak rowerowy należący do sieci Velo Małopolska. Trasa bardzo przyjazna, choć znana chyba tylko największym amatorom wycieczek rowerowych z Małopolski. Duża część biegnie po wydzielonych drogach rowerowych, pozostała - po bardzo spokojnych drogach publicznych, w tym na krótkim odcinku po obszarze Słowacji. Podobnie jak nad Dunajcem, którego wody zasila Poprad, na małopolskim EuroVelo 11 znajdziecie kilka efektownych rowerowych mostów, które podkreślają zaawansowanie, z jakim Małopolska buduje swoje trasy rowerowe. A najlepszy pomysł na jazdę po EuroVelo 11 to weekendowe połączenie z Rowerowym Szlakiem Wód Mineralnych.

Szlak EuroVelo 11 w Małopolsce
Szlak EuroVelo 11 w Małopolsce

Wycieczka po szlakach rowerowych w dolinie Popradu to zarówno okazja do bliskiego kontaktu z naturą, jak i wiele możliwości zainteresowania się historią i dziedzictwem regionu. Krynica-Zdrój i wiele miejscowości w dolinie Kryniczanki, Muszynianki i Popradu to historia rozwoju przed- i powojennej turystyki sanatoryjnej. W kilku mniejszych miejscowościach wokół Muszyny znajdują się drewniane cerkwie wspominające czasy, gdy na tych terenach osiedlali się Łemkowie. W tej samej okolicy warto rozglądać się za źródłami wód mineralnych, którym często towarzyszą proste, niewielkie pijalnie. A okoliczne lasy to możliwość spotkania niedźwiedzia lub jeleni, nawet w wyjątkowym momencie przekraczania Popradu.

Więcej: Szlak rowerowy doliny Popradu

 

Szlak Doliny Baryczy na Dolnym Śląsku
Szlak Doliny Baryczy na Dolnym Śląsku

Szlak Doliny Baryczy - Dolny Śląsk

Spośród szlaków rowerowych Dolnego Śląska najwięcej atrakcji i miejsc do zobaczenia, przy jednocześnie dużym udziale bardzo dobrej infrastruktury rowerowej, znajduje się na Szlaku Doliny Baryczy. Szlak ma swój początek w Odolanowie niedaleko Milicza, a koniec w Wyszanowie koło Głogowa, niewielkiej wsi położonej przy ujściu Baryczy do Odry. To łącznie około 140 kilometrów jazdy przez Dolnośląską Krainę Rowerową z głównymi przystankami w Miliczu i Żmigrodzie. Szlak znakowany jest znakami w kolorze pomarańczowym i poza “europejską", drogą rowerową Szurkowskiego wokół Milicza ma dość standardowe nawierzchnie - prowadzi mało uczęszczanymi drogami publicznymi, niezłej jakości drogami leśnymi i polnymi.

Szlak Doliny Baryczy na Dolnym Śląsku
Szlak Doliny Baryczy na Dolnym Śląsku

Na całej długości biegnie równolegle do Baryczy, choć szkoda, że ani razu bezpośrednio wzdłuż jej brzegu. Zamiast tego na różnych etapach podróży przecina Barycz po mostach i jazach. Wśród miejsc do zobaczenia na Szlaku Doliny Baryczy są aż cztery kompleksy Stawów Milickich, które zostały objęte ochroną rezerwatową. Krótko za Odolanowem szlak mija Kompleks Potasznia, a po 12 kilometrach dociera do Grabownicy, gdzie zaczyna się opisywany wcześniej Kompleks Stawno, najbardziej atrakcyjny w całej Dolinie Baryczy. Po 4 kilometrach jazdy z Sułowa docieramy do Kompleksu Ruda Sułowska, jednego z najstarszych w Dolinie Baryczy.

Więcej: Dolnośląska Kraina Rowerowa i Szlak Doliny Baryczy

 

Stary Kolejowy Szlak na Pomorzu Zachodnim
Stary Kolejowy Szlak na Pomorzu Zachodnim

Stary Kolejowy Szlak - Pomorze Zachodnie

Stary Kolejowy Szlak to najdłuższy szlak rowerowy w Polsce, który wytyczono z wykorzystaniem dróg rowerowych wybudowanych na zlikwidowanych liniach kolejowych. Już w tej chwili szlak prowadzi po 65 kilometrach pokolejowych dróg rowerowych, a w latach 2022-23 dojdzie kolejne 30 kilometrów - razem stanowić będą połowę całego dystansu z Wałcza do Kołobrzegu. Fragmentem Starego Kolejowego Szlaku jest lubiana droga rowerowa ze Złocieńca do Połczyna-Zdroju, prawdopodobnie najstarsza turystyczna droga rowerowa w Polsce. W mojej relacji piszę o jeździe rowerem nad Morze Bałtyckie, ponieważ Stary Kolejowy Szlak to doskonała trasa dojazdowa na wybrzeże, idealny wstęp do jazdy po EuroVelo 10.

Stary Kolejowy Szlak na Pomorzu Zachodnim
Stary Kolejowy Szlak na Pomorzu Zachodnim

Najwiekszą zaletą pokolejowych tras rowerowych są niewielkie nachylenia jej odcinków i przebieg przez zielone, naturalne obszary. Pasjonatów transportu kolejowego zainteresują na pewno również pozostałości dawnej infrastruktury kolejowej, do której na Starym Kolejowym Szlaku należy między innymi kilka niewielkich dworców. W jednym z nich urządzono gustowny pensjonat, reszta jest zamieszkana przez lokalnych mieszkańców. Stary Kolejowy Szlak to również dobry przykład organizacji turystyki rowerowej w regionie przez wykorzystanie już istniejącej, niewykorzystywanej infrastruktury - szlak rowerowy prowadzi nie tylko po nieczynnych torowiskach, ale również przez stare mosty i wiadukty kolejowe.

Więcej: Stary Kolejowy Szlak

 

Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce
Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce

Wiślana Trasa Rowerowa - Małopolska

Budowa małopolskiego odcinka Wiślanej Trasy Rowerowej rozpoczęła realizację nowatorskiego w polskiej turystyce projektu Velo Małopolska, mającego na celu budowę setek kilometrów tras rowerowych wzdłuż rzek Małopolski. Drogi rowerowe położone na wałach przeciwpowodziowych Wisły mają długość ponad 150 kilometrów i biegną z Oświęcimia na wschodzie aż do niewielkiego Szczucina na zachodzie województwa małopolskiego. Kraków, który początkowo zanotował opóźnienie w realizacji Wiślanej Trasy Rowerowej na terenie miasta, sukcesywnie uzupełnia brakujące kilometry. Poza Małopolską podobnym zagospodarowaniem wiślanych brzegów może pochwalić się tylko Pomorskie.

Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce
Wiślana Trasa Rowerowa w Małopolsce

W Krakowie, leżącym w połowie dystansu małopolskiego odcinka Wiślanej Trasy Rowerowej, warto zaplanować przynajmniej dwie noce, by móc poświęcić więcej czasu na zwiedzania miasta. Podobnie w Oświęcimiu - wycieczka Wiślaną Trasą Rowerową to doskonała okazja na zobaczenie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego. Wśród pozostałych atrakcji na szlaku rowerowym nad Wisłą są także opactwo benedyktynów w Tyńcu, zamek w Niepołomicach i Zalipie - niewielka wieś słynna na całym świecie dzięki wymalowanym w kolorowe kwiaty domom, budynkom gospodarczym i przedmiotom codziennego użytku. Niestety, trasie brakuje wygodnego zakończenia - można skorzystać z zakończenia Velo Dunajec i wygodnie dotrzeć do Tarnowa.

Więcej: Wiślana Trasa Rowerowa

 

Kaszubska Marszruta w Pomorskiem
Kaszubska Marszruta w Pomorskiem

Kaszubska Marszruta - Bory Tucholskie

Projekt tras rowerowych w Borach Tucholskich jest najstarszy w tym zestawieniu, a mimo to wciąż imponuje zrealizowaną ideą. W dodatku trzeba podkreślić, że autorem Kaszubskiej Marszruty nie jest żaden z samorządów wojewódzkich, które dysponują największymi możliwościami finansowymi, a niewielki powiat chojnicki przy udziale lokalnych partnerów. Nigdzie indziej w Polsce nie powstał podobny projekt, w żadnym innym miejscu nie można spędzić rowerowego weekendu korzystając z równie bezpiecznej sieci dróg rowerowych w naturalnej, leśnej scenerii. Po tragicznym huraganie z 2017 roku trasy Kaszubskiej Marszruty przeszły wymagane prace naprawcze.

Kaszubska Marszruta w Pomorskiem
Kaszubska Marszruta w Pomorskiem

Pobyt na trasach Kaszubskiej Marszruty można zorganizować zarówno w formie pobytu stacjonarnego z bazą w jednej z kilku miejscowości o rozwiniętej bazie noclegowej, jak i w formie wyprawowej, z codzienną zmianą miejsca noclegu. Do popularnych miejscowości na pętli Kaszubskiej Marszruty należą przede wszystkim Chojnice i Brusy, a także Charzykowy i Swornegacie. Warto pamiętać, że wewnątrz pętli szlaków leży Park Narodowy Bory Tucholskie z dopuszczonym ruchem rowerowym na wybranych drogach przecinających jego teren. Jak widać po zdjęciach, Kaszubska Marszruta to doskonała okolica na jesienne rowerowe aktywności.

Więcej: Kaszubska Marszruta

 

Żelazny Szlak Rowerowy w Śląskiem
Żelazny Szlak Rowerowy w Śląskiem

Żelazny Szlak Rowerowy - Śląskie

Żelazny Szlak Rowerowy powinien być dobrym przykładem dla innych samorządów w Polsce, w jaki sposób stosunkowo małym projektem zrobić ogromnie dużo dla turystyki rowerowej w regionie. Dzięki staraniom miasta Jastrzębie-Zdrój i jego partnerów na nieużywanym torowisku powstało kilkanaście kilometrów drogi rowerowej, która z miejsca zyskała uznanie mieszkańców miasta i przyjeżdżających tu turystów. Wykonany z rozmachem, choć nie bez uchybień, pokolejowy odcinek połączono ze szlakami rowerowymi w Czechach i powstała przyjemna propozycja jednodniowej wycieczki rowerowej.

Żelazny Szlak Rowerowy w Śląskiem
Żelazny Szlak Rowerowy w Śląskiem

Żelazny Szlak Rowerowy to okazja na doskonałą jednodniową rodzinną wycieczkę, choć chyba każdego jadącego nim rowerzystę uderzy kontrast jaki panuje pomiędzy polską a czeską częścią szlaku. Po wygodnej, nowoczesnej, europejskiej części szlaku w Polsce wjazd na zwykłe drogi w Czechach jest nieco zaskakujący i rozczarowujący. Niestety, wygląda na to, że z sukcesu Jastrzębia-Zdroju wniosku nie wyciągnęły inne sąsiednie, śląskie gminy i miasta, więc nie zapowiada się, by Żelazny Szlak Rowerowy był początkiem większej sieci szlaków rowerowych, jakie miałyby umożliwić bezpieczną turystykę rowerową w regionie.

Więcej: Żelazny Szlak Rowerowy

 

Pytania i komentarze

Ciekawe zestawienie a dlaczego Green Velo jest gorszy? Możesz rozwinąć? Tyle zostało pieniędzy włożonych w budowę i dlaczego mamy tam nie jeździć?

Nie napisałem że jest gorszy. Szlak Green Velo został wybudowany w standardzie, który po prostu mocno różni się od trendów, jakie obecnie coraz częściej pojawiają się także na polskim rynku. Green Velo w zdecydowanej większości publiczna droga z jedynie dostawionym znakiem - trudno mówić o jakiejkolwiek "budowie" szlaku na większości jego przebiegu.

Natomiast jazda po szlakach wymienionych wyżej jest przyjemniejsza, bezpieczniejsza, pozwala na większy komfort - gwarantują to owe wydzielone drogi rowerowe, które przeznaczone są wyłącznie dla rowerzystów, ewentualnie lokalnych mieszkańców. To ogromna różnica w rowerowym wypoczynku, kiedy nie trzeba wciąż obserwować otoczenia, rzucać okiem i słuchać, czy nie jedzie za Tobą samochód, dbać o partnerów - w tym dzieci, itp.

Nie mówię więc, żeby po Green Velo nie jeździć. Ale jazda po tych trasach z Małopolski i Pomorza Zachodniego jest po prostu przyjemniejsza i urlop na nich będzie dużo efektywniejszy. O.

Jechałem green velo od Białegostoku do Korsze ( w stronę Elbląga) i wcale niedużo było odcinków po drogach samochodowych. Nawet jeśli to ruch był znikomy i jechało się super. Dlatego polecam uwzględniać ten szlak i uważam że powinien znaleźć się na tej liście.

Dzięki :)

O Green Velo pamiętam, ująłem go nawet w artykule w ostatnim Travelerze od National Geographic, gdzie wymieniam 10 najlepszych szlaków rowerowych w Polsce :)

A żeby odcinek północny znalazł się tutaj na liście, musiałbym go najpierw przejechać... :) Pozdrawiam, dzięki :)

Green velo akurat przypadło mi do gustu, może ze względu, że mam rzut kamieniem do startu trasy. Osobiście cieszę się z rozwoju tras rowerowych w Polsce ale uważam, że odbywa się to zbyt wolno.

Dokładnie tak jest. Rozwój tras rowerowych w Polsce odbywa się pewnie i kilkanaście lat po tym, jak miał miejsce na zachodzie Europy. Oni mają tysiące, grube tysiące, kilometrów szlaków rowerowych. My - setki. I to w budowie. Wszystkie! :/

Blue Velo (ściśle wzdłuż ściany zachodniej), Velo Dunajec i dookoła Tatr to nasze top3 na ten sezon :) aż się nie mogę doczekać!

Ja już jutro jadę na weekend z powrotem w poniedziałek robić Velo :)

szkoda że wszystkie wymienione to głównie asfalt ;(

Ale powiedz to niepełnosprawnym, powiedz to rodzicom z dziećmi, osobom o słabszej kondycji i mniejszych możliwościach, czy po prostu okolicznym mieszkańcom.

Twarda, asfaltowa nawierzchnia oznacza szeroką dostępność trasy rowerowej. To o to przede wszystkim chodzi w budowie nowoczesnych szlaków rowerowych.

Czy ludzie naprawdę muszą wszystko sparszywić betonem i asfaltem? Człowiek na urlopie chce odpocząć od tej całej betonowej dżungli i co mu się serwuje? Betonowe ścieżki rowerowe. Czad.

Przecież masz wybór. Naturalnych tras jest mnóstwo. Wszędzie. W całej Polsce są tysiące kilometrów dróg polnych, leśnych, gdzie można jeździć rowerem, jeśli ktoś ma taką ochotę. Natomiast przygotowanych tras rowerowych, szeroko dostępnych dla wszystkich chętnych, nie ma. I dlatego tak ważne jest, że w końcu zaczęły powstawać. I pozwalać na przyjemny, wędrowny, niekoniecznie wyczynowy urlop na rowerze.

Chyba sobie żarty stroisz? Akurat tras nieutwardzonych, głównie po lasach mamy tysiące kilometrów, a ścieżki asfaltowe to jak kropla w morzu, ale i tak znalazł się malkontent, któremu się nie podoba że ktoś coś zbudował. Pewnie lepiej bys się poczuł, jakby zaorali i inni nie mieli po czym jeździć

Masz rację. Od asfaltu czy betonu, o kostce nawet nie wspomnę, brrr..., wolę jeździć po dobrze utrzymanym szutrze. Jeździ się bardzo dobrze, a wygląda bardziej naturalnie niż sztuczne nawierzchnie

Na wstępie, wielkie dzięki za to podsumowanie najważniejszych szlaków długodystansowych w Polsce!
Czy GreenVelo, pomimo swoich wad, nie jest w tej chwili jedynym, który pozwala na ciekawą wielodniową wycieczkę rowerową na oznakowanym szlaku w dość dobrym standardzie nawierzchni?
Pozostałe, które wymieniasz, mają albo poniżej 200km, albo są dopiero w trakcie "budowy".

Tak jest, Green Velo to na pewno najdłuższy szlak na którym można spędzić czas w interesujący sposób. I rzeczywiście, prawdopodobnie jedyny z generalnie niezłą nawierzchnią. Tylko właśnie, paradoksalnie, w tej nawierzchni jest istota krytyki szlaku, bo ta dobra nawierzchnia Green Velo to po prostu nawierzchnia dróg publicznych, szos.

Dzięki za dobre słowo! :)

Super wpis! Mieszkam na Pomorzu Zachodnim, więc z pewnością spróbuję tych tras.

Mam nadzieję! :) A po zaliczeniu tras Pomorza Zachodniego namawiam na dalsze podróże! :) Teraz na topie są jeszcze Małopolska i Pomorskie z trasą wokół Zatoki Gdańskiej. Powodzenia!

Witam
Mam pytanie co do trasy dookoła Tatr da pokonać się to rowerem szosowym. Pozdrawiam

Oczywiście. Trasa jest budowana z myślą o maksymalnej dostępności i rower szosowy jest na pewno jednym z tych podstawowych planowanych sposobów na pokonanie trasy. Chociaż... warto przejrzeć aktualną mapę Szlaku wokół Tatr dostępną na profilu Velo Małopolska na Facebooku w przypiętym poście - tam wskazane są wszystkie nawierzchnie na trasie.

Świetne zestawienie. Dla sakwiarzy utwardzona nawierzchnia jest błogosławieństwem, nareszcie takich nitek przybywa. Powoli doganiamy Europę

Właśnie, właśnie! :) Tylko że - często to powtarzam - trasy takie w dużym wymiarze liczbowym budują na razie ledwie trzy województwa. A gdzie reszta? :/ Mam nadzieję, że jednak Pomorskie, Pomorze Zachodnie i Małopolska odniosą na tyle duży, głośny sukces, że reszta regionów dostrzeże, że turystyka rowerowa ma sens! :)

Naprawdę nie ma takich tras na Mazowszu czy tam po prostu jeszcze nie dojechaliście?

Nie ma, nie ma. Mazowsze zupełnie nie interesuje się rozwojem turystyki rowerowej. Ani nie są prowadzone żadne prace nad trasami rowerowymi po województwie mazowieckim, ani nie słyszałem, by były jakieś rozsądnie brzmiące plany. Oczywiście piszę tu o województwie, nie o mieście - Warszawa pracuje nad siecią własnych dróg rowerowych, ale te akurat wcale nie muszą mieć turystycznego charakteru, a mają służyć mieszkańcom Warszawy przede wszystkim do codziennych dojazdów.

Te szlaki są zdecydowanie bardzo dobre, czy są to najlepsze szlaki rowerowe w Polsce? Bardzo możliwe, ponieważ świetnie się po nich jeździ i cały krajobraz dokoła jest znakomity.

Lepszych tras nikt jeszcze nie wybudował i obawiam się, że w Polsce będzie już o to trudno. Bo lepiej niż Małopolska to już nie da się budować: nie da się w Polsce znaleźć atrakcyjniejszych krajobrazów do turystyki rowerowej niż te podalpejskie, nie da się zbudować przyjemniejszej drogi rowerowej niż asfaltowy dywanik biegnący łagodnie gdzieś z dala od samochodów... :)

Piękne ścieżki rowerowe. Bliskość z naturą jest ważna, jednak powinniśmy uważać i zwracać uwagę na bezpieczeństwo, jeśli chodzi o jazdę po lesie.

Czytającym Twój komentarz zdradzę, że w linku była jeszcze reklama środka przeciw kleszczom. Link usunąłem, ale z profilaktyką kleszczową zgadzam się zupełnie :)

Ogromnie mi się podobają takie wyprawy, spokojnie, wiele można zobaczyć i ile ruchu. Zawsze wolałem jechać rowerem niż samochodem bo lepsze doznania są wszystkiego. Problem tylko jak niepogoda i wietrznie się robi ale to małe niedogodności.

To wszystko zależy od nas samych, wiadomo. Nam też najpiękniej podróżuje się podczas ładnej pogody i gdy tylko mamy taką możliwość, staramy się korzystać z dobrej pogody. Ale gdy pogoda się pogarsza, jedziemy nadal, tyle że staramy się cieszyć czymś innym - swoim towarzystwem lub atrakcjami na trasie. A gdy pogoda jest nieznośna - odpuszczamy, robimy dzień przerwy w drodze lub po prostu zostajemy w domu i nadrabiamy domowe zaległości :)

Byliśmy już na wszystkich z tych tras poza dwoma wyjątkami (Żelazny i Przemyśl) i żałujemy że nic więcej nowego nie pojawiło się w Polsce. Mamy 16 województw, w infrastrukturę rowerową angażują się trzy, może cztery tak? Jak turystyka ma dobrze funkcjonować skoro ludzie jak my są zmuszani do szukania tras rowerowych w Europie? Z ciepłymi pozdrowieniami z Warmii :-)

Otóż to. Jako kraj mamy jakieś kilkanaście lat zaległości w stosunku do państw zachodnich i jakoś wcale nic nie zwiastuje szczególnie szybkiego nadrabiania strat. Tak jak piszesz, znaczące długości tras rowerowych mają w Polsce wciąż ledwie trzy województwa, a w takich Niemczech każdy land ma ich - uwaga - tysiące kilometrów. Brandenburgia - siedem tysięcy! I jak się potem dziwić, że coraz częściej jedziemy do Niemiec na rowerowe wakacje?

Milo sie czyta wszystkie wypowiedzi, tez bym chciala byc z wami,moge zapytac od czego zaczac,rower juz kupilam,gdzie szukac grupy aby sie dolaczyc.dziekuje za odp.
Przemysl
Pozdrawiam.
Krystyna

Proponuję poszukać w najbliższej okolicy - wśród znajomych niemal na pewno uda się znaleźć kogoś, komu uda się zaszczepić podobne hobby :)

Podlaski Szlak Bociani!!!!!

Dawno mnie już na Podlasiu nie było :) - niewykluczone, że znalazłby się na tej liście. Musiałbym jednak swoim, subiektywnym okiem ocenić istniejące nawierzchnie i komfort podroży. Może w kolejnym sezonie? :)

Wątek o Marszrucie Kaszubskiej: "w żadnym innym miejscu nie można spędzić rowerowego weekendu korzystając z równie bezpiecznej sieci dróg rowerowych w naturalnej, leśnej scenerii" - i tak, i nie.

Bardzo niechlubnym i dość trudnym do ominięcia innymi drogami wyjątkiem jest odcinek Czersk - Brusy (szlak czerwony), prowadzący asfaltową drogą, która łączy oba miasta. Ani to krajówka, ani droga wojewódzka, ale jazda nią wśród (niestety) dość licznego potoku aut nie napawa optymizmem. Doświadczyłem tego na własnej skórze. Poza tym niefajnym wyjątkiem - polecam Marszrutę jako "must have" wszystkim:). A ponieważ mowa o Borach Tucholskich, to proponuję zainteresować się leśnymi duktami, m.in. Szlakiem Akweduktów, wzdłuż Wielkiego Kanału Brdy (od Mylofu po okolice Cekcyna/Tucholi) i samej Brdy- waaaarto!

Dziękuję za bardzo rzeczowy komentarz. To prawda, odcinek Brusy-Czersk jest niestety najsłabszy. Może z czasem zostanie zamieniony na wygodniejszy, leśny DDR? Mam jeszcze jedną nieopublikowaną relację, w której będzie mowa właśnie o tej części. Pozdrowienia, wszystkiego dobrego :)

Polecam region bez konkretnego "szlaku" ale gdzie każdy znajdzie trasę dla siebie. ROZTOCZE !!! Od Szczebrzeszyna gdzie chrząszcz brzmi w trzcinie po Horyniec Zdrój i cerkiew w Radrużu przy granicy z Ukrainą.A po drodze wiele możliwości na wypady w Puszczę Solską,do Zwierzyńca,wąwozy lessowe, spływy Tanwią lub Wieprzem i plażowanie nad zalewami w Krasnobrodzie lub Józefowie.Na Roztoczu nie można się nudzić,nie ma czasu.

Marku, na pewno masz wiele racji, ale... :) W tym co pokazuję moim czytelnikom staram się kłaść nacisk na przygotowane, bezpieczne, wygodne i dostępne dla każdego trasy rowerowe. W słowach "każdy znajdzie coś dla siebie" kryją się niestety te raczej nieprzygotowane polskie trasy rowerowe, czyli zwykłe szosy, na których coraz radziej można się czuć bezpiecznie, albo piaskowe trasy przez lasy, których pokonanie wymaga czasem sporego wysiłku, odbierającego satysfakcję i przyjemność z jazdy.

Więc: Roztocze jako piękny region - na pewno. Roztocze jako miejsce gdzie znajdziemy przygotowane trasy rowerowe - jednak jeszcze nie. Pozdrawiam, dziękuję za komentarz!

Trasa wokół Jeziora Czorsztyńskiego jest pięknie położona. Muszę wrócić tam z rowerem.

Rzeczywiście, czorsztyńska trasa wyjątkowo udała się organizatorom. Wciąż mam nadzieję, że pobudzi wyobraźnię u innych samorządowców w Polsce :)

Ale warto pamiętać, że w Małopolsce jest więcej świetnych tras rowerowych. Super rowerowy weekend można spędzić między Zakopanem a Niedzicą, lub pojechać nawet do Nowego Sącza. Jest też Wiślana Trasa Rowerowa, a od niedawna - świetny szlak doliną Popradu. Niedługo więcej o nim na Znajkraju :)

Ostatnio odwiedziłem Międzyzdroje..., w porównaniu do Świnoujścia, Kołobrzegu to rowerowe dno , w samej miejscowości praktycznie 0-zero tras , początek ładnej trasy w kierunku na Świnoujście to trochę mało...Rowerowo nie polecam

Myślę, że to kwestia jeszcze trwających prac na tym odcinku. Myślę, że za rok-dwa będzie lepiej, co chwilę czytam o kolejnych pracach na Pomorzu Zachodnim.

(chyba że to kwestia dróg rowerowych w samym mieście, a tu już trzeba pytać pewnie gospodarzy miasta, a nie samorząd wojewódzki, który buduje trasę wzdłuż Bałtyku)

Świetne trasy i mega wpis! Najlepszy blog :) Pozdrawiam.

Dzięki, pozdrawiamy Wysepkę :)

Dzięki za profesjonalny update szlaków rowerowych w Polsce! Twoje opisy są dla mnie już od dłuższego czasu są doskonałą inspiracją na rowerowe wypady. Ale tak jak już tu kilku komentujących wspomniało myślę że powinieneś lepiej przyjrzeć się GreenVelo, szczególnie odcinkowi w województwie podlaskim. A jestem z nim na bieżąco bo na Podlasie na rower jeżdżę regularnie od 3 lat i uważam że nie ma w Polsce drugiego tak "skrojonego" pod turystykę rowerową obszaru w Polsce. A byłem już na większości tras z Twojej 15-tki. I o ile racją jest że GreenVelo to w większości oznakowany szlak rowerowy prowadzący publicznymi drogami to jednak nie jest tak w 100%. W woj. podlaskim tam gdzie szlak prowadzi wzdłuż dróg krajowych czy przez miasta typu Suwałki, Białystok, Supraśl - są w większości wybudowane oddzielnie asfaltowe drogi rowerowe, natomiast na pozostałym obszarze jedzie się drogami publicznymi ale tutaj zdecydowanie trzeba nadmienić iż są to drogi gdzie w środku tygodnia, w "godzinach szczytu" mija Cię jeden samochód na ok. pół godziny jazdy... Serio, bardziej niebezpiecznie czułem się na Velo Czorsztyn jadąc DDRem w potoku innych rowerzystów niż na drodze publicznej na Podlasiu... A Podlasie to specyficzna kraina, ta kultura, kuchnia, mnogość różnego rodzaju zabytków i możliwość obcowania z dziką i piękną przyrodą na każdym etapie podróży czyni z tego województwa - dla mnie osobiście Top.1 jeśli chodzi o turystykę rowerową w Polsce.

Dzięki za piękny komentarz :)

W Green Velo między innymi przeszkadza mi kompletny brak spójności i to mnie niestety trochę zniechęca do organizowania wyjazdu na Green Velo. Bo rzeczywiście - GV biegnie kilometrami przez piękne miejsca, prześwietną wschodnią kulturę i naprawdę potrafi dostarczyć genialnych wrażeń - wiem! :)

... ale jednocześnie pamiętam jak dziś fragment Green Velo od Kanału Augustowskiego na północ, w stronę jeziora Wigry. Dramat - szeroka leśna droga, a mimo to dziura na dziurze po fatalnie przeprowadzonym remoncie.

I właśnie w tych czasach, kiedy buduje się więcej dróg rzeczywiście patrząc na moją - jako rowerzysty - wygodę, to ja wybieram właśnie te miejsca. Oczywiście letnie tłumy na Velo Czorsztyn to już też nie jest moja bajka, ale za to szlak wzdłuż Popradu - jest pięknie.

Podsumowując - gdy czuję, że czyta mnie więcej osób, gdy wiem że mam na sobie tę odrobinę odpowiedzialności za losy rowerowego urlopu moich czytelników, polecę im szybciej te trasy w Małopolsce niż dziurawe, piaszczyste, momentami niestety wyprowadzające z równowagi Green Velo.

I żeby było jasne - bardzo żałuję że tak jest :( :)

Pozdrowienia, udanych wypraw, jeszcze raz dzięki za Twój czas nad takim fajnym komentarzem :)

Fantastyczne zestawienie :) pora się wybrać poza Pomorskie :) Pozdrawiam z Gdańska - rowerowej stolicy Polski ;)

Zdecydowanie warto zobaczyć więcej niż nasze piękne województwo - pozdrawiam :)

Warto chyba dodać "Kolej na rower" w województwie lubuskim - kilkadziesiąt km po dawnych torach. Obecnie trwają prace nad połączeniem z Zieloną Górą, co sprawi, że będzie można ścieżką rowerową przejechać grubo ponad 50km i kontynuować ścieżkami leśnymi

Bardzo chętnie bym dodał Kolej na rower, ale jeszcze tam nie dotarliśmy :), a wszystko o czym piszę na Znajkraju to nasze własne doświadczenia. No i właśnie - mam nadzieję, że Kolej na rower będzie miała jakiś dobry łącznik do popularnej stacji kolejowej. Bez pociągu ani rusz ;)

Super zestawienie. Cieszy, że w Polsce jest coraz więcej tras rowerowych na Europejskim poziomie. Oby tak dalej

Owszem, jest coraz więcej, ale to wciąż jakiś marny procent tej liczby kilometrów, jaką cieszą się chociażby Niemcy. Tam każdy land ma kilka razy więcej kilometrów, niż my mamy w całej Polsce. Aż trudno uwierzyć, jak bardzo opóźnieni jesteśmy w rozwoju turystyki rowerowej.

Dodaj Twój komentarz