... Kilkudziesięciominutowe przejście po jaskini pełnej lodowych "ostańców" jest warte swojej ceny, choć jakby nie wszystko było tu do końca przemyślane. Gdyby nie moja czołówka, grupa, z którą szedłem, miałaby kłopoty z poruszaniem się po stromych, wilgotnych schodach, ale też właściwie nie zobaczyłaby wnętrza jaskini. Oświetlenie, jakie zapewniają organizatorzy, to ledwie kilka karbidowych lamp górniczych, rozdawanych losowym osobom w grupie, oraz magnezowe laski, czasem odpalane przez przewodnika, by oświetlić charakterystyczne lodowe obiekty. Zamiast więc podziwiać piękno lodowej jaskini, zwiedzający więcej czasu poświęcają na jej bezpieczne pokonanie. Tym samym warunki, jakie zastałem, mocno różniły się też od materiałów promocyjnych, które po...
Dawny most kolejowy na Tagliamento, obecnie rowerowy
... Króli w centralnej części i trzy efektowne rozety, w tym największą, której autorem jest XIV-wieczny kamieniarz Maestro Buzeta. We wnętrzu katedry trudno nie zwrócić uwagi na pochylone kolumny, będące jeszcze jedną pamiątką po tragicznym 1976 roku. Naprzeciw wejścia stoi dzwon Dantego z 1423 roku, który jako jedyny został uratowany przed zarekwirowaniem przez armię Austro-Węgier w 1918 roku i przetopieniem na cele militarne. Wnętrze katedry w Gemonie del Friuli Gemona del Friuli przed i po trzęsieniu ziemi Wspomnienia o trzęsieniu ziemi z 1976 roku znaleźliśmy też w niewielkiej galerii-muzeum, mieszczącej się przy głównej uliczce starego miasta, 100 metrów od zabytkowej świątyni. Otwarte także wieczorem miejsce pokazuje, jak miasto wyglądało...
Przeczytaj wszystko: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie.


