Morena na zawsze!

You are here

Morena na zawsze!

... cym przy głównym placu miasta, widać ruiny kościoła świętego Jana Chrzciciela, które mają przypominać o miejskiej apokalipsie z 1976 roku. Miasteczko Venzone z lotu ptaka Owoce adriatyckiego morza na naszych talerzach Codziennie wyczekiwanym doświadczeniem były nasze włoskie posiłki, bo włoska kuchnia to bez wątpienia jedna z tych atrakcji, po które również przyjeżdża się na szlak Alpe-Adria. We Włoszech wszystko smakuje lepiej, a i chyba do włoskich restauratorów mamy większe doświadczenie, jeśli chodzi o świeżość i pochodzenie składników potraw. Co jedliśmy? Chyba tylko podczas pierwszego posiłku w Tarvisio, w raczej przeciętnej restauracji da Meggy, na naszym stole więcej było pizz i makaronów. W kolejne dni nasze talerze zajęły ow...

Zobacz więcej: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Miejsca Przyjazne Rowerzystom
Rowery turystyczne

... Hallein w Austrii Najstarszy browar w okolicach Salzburga A jeszcze przed Hallein warto na chwilę zjechać z drogi rowerowej, by zajrzeć do znajdującego się kilkaset metrów dalej, browaru Hofbräu Kaltenhausen. Browar, założony w 1475 roku, jest najstarszym browarem Salzburga i Ziemi Salzburskiej. Do 2010 roku warzono tu tak znane gatunki piwa, jak Kaiser czy Edelweiss, których produkcję w następnych latach przeniesiono do innych browarów, związanych z nowym, globalnym właścicielem browaru w Hallein. Obecnie na miejscu działa lokalny, mniejszy browar i restauracja, której częścią jest Rupertigwölb. To sala z czasów początku browaru z zabytkowym, gotyckim sklepieniem. Kiedyś służyła za magazyn piwa, część produkcyjną browaru, a także ślusarnię i kuź...

Morena na zawsze!

Morena na zawsze!

... dzi jeszcze piękna, kilkunastominutowa trasa z widokami na dolinę rzeki Salzach. Dojście do jaskini Eisriesenwelt w Werfen Kilkudziesięciominutowe przejście po jaskini pełnej lodowych "ostańców" jest warte swojej ceny, choć jakby nie wszystko było tu do końca przemyślane. Gdyby nie moja czołówka, grupa, z którą szedłem, miałaby kłopoty z poruszaniem się po stromych, wilgotnych schodach, ale też właściwie nie zobaczyłaby wnętrza jaskini. Oświetlenie, jakie zapewniają organizatorzy, to ledwie kilka karbidowych lamp górniczych, rozdawanych losowym osobom w grupie, oraz magnezowe laski, czasem odpalane przez przewodnika, by oświetlić charakterystyczne lodowe obiekty. Zamiast więc podziwiać piękno lodowej jaskini, zwiedzający więcej czasu poświęcaj...

Przeczytaj wszystko: Szlak Alpe-Adria, czyli rowerem przez Alpy nad Morze Adriatyckie.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: