Uwaga na niedźwiedzie w Bieszczadach

You are here

Uwaga na niedźwiedzie w Bieszczadach

... zez przypadek w prawie pustej sali wybrałem dokładnie to samo miejsce, na którym siedział Markowski poczas rozmowy z Dobosz :-) (na zdjęciu pod zebrami). Wnętrze Wilczej Jamy w Smolniku W Michniowcu mieszka ojciec Rebrowa Jednym z miejsc, w których kończy się drugi sezon bieszczadzkiej opowieści o kapitanie Rebrowie jest cerkiew w Michniowcu. Dawna greckokatolicka świątynia stoi na niewielkim wzgórzu kilkadziesiąt metrów nad drogą, posiada oryginalną nawę główną zbudowaną na planie ośmioboku. W niezwykle oryginalnej od strony architektonicznej cerkwi filmowym popem jest ojciec głównego bohatera, który ukrywa tutaj dwoje uchodźców. Michniowiec to jedno z tych miejsc na końcu bieszczadzkiego świata - dociera tutaj ślepa droga, przecięta po II wojn...

Zobacz więcej: W Bieszczady na rowerze. Śladami serialu Wataha.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Miejsca Przyjazne Rowerzystom
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Rowery turystyczne

... z lotu ptaka Uwaga na niedźwiedzie w Bieszczadach Wiele leśnych dróg w Bieszczadach oznaczonych jest tablicami przestrzegającymi przed niedźwiedziami. Nie mają one zniechęcać do wejścia do lasu, lecz ostrzegać, że spotkanie z tym pięknym mieszkańcem Bieszczadów jest bardzo możliwe. Niedźwiedź ma wrodzony lęk przed człowiekiem, więc do sytuacji zagrożenia życia może dojść wyłącznie w sytuacji, w której niedźwiedź poczuje się zagrożony lub gdy poczuje, że zagrożone jest jego potomstwo lub pożywienie. W powojennej historii Polski wydarzył się zaledwie jeden wypadek, w którym to niedźwiedź odebrał życie człowiekowi - w 2014 roku koło Olszanicy, a więc nawet poza obszarem właściwych Bieszczadów. Proponowana przeze mnie trasa biegnie przew...

Uwaga na niedźwiedzie w Bieszczadach

Uwaga na niedźwiedzie w Bieszczadach

... puste. Nie miałem żadnych oporów by przy głównej drodze zostawić rower z sakwami i przejść się wytyczoną ścieżką wzdłuż koryta rzeki Wetliny. Na jej końcu, na wysokiej skarpie, znajdują się miejsca odpoczynku, a nad skałami od strony rzeki kilka konarów drzewa układa się w głowę tzw. łosia z Zawoja. Miejsce niezwykle urocze, choć wydeptane ścieżki wydają się potwierdzać, że w sezonie bywają tu tłumy. Rezerwat przyrody Sine Wiry Opuszczone wsie w Bieszczadach: Zawój Niezwykłym miejscem, które w Watasze nie wystąpiło, choć mogłoby prawdopodobnie bardzo udanie wpisać się w ten tajemniczy, często nieoczywisty, a czasami tragiczny nastrój filmu, jest teren po wsi Zawój, opuszczonej przez mieszkańców w 1947 roku w wyniku przesiedleń A...

Przeczytaj wszystko: W Bieszczady na rowerze. Śladami serialu Wataha.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: