Na kirkucie w Lutowiskach

You are here

Na kirkucie w Lutowiskach

... granicę. Przy drogach w Michniowcu, pobliskim Bystrem i w okolicach tych wsi znajduje się 12 odnowionych przydrożnych krzyży, stanowiących jeszcze jedną atrakcję tego oddalonego od głównych bieszczadzkich szlaków miejsca. Oryginalna cerkiew w Michniowcu Muzeum Historii Bieszczad w Czarnej Górnej Zupełnie na uboczu, niedaleko pięknej cerkwi w Michniowcu, w niewielkiej Czarnej Górnej znajduje się powstałe kilka lat temu Muzeum Historii Bieszczad. I choć w nazwie używa mniej poprawnej formy bieszczadzkiej odmiany ;-), to jest miejscem które warto uwzględnić na filmowej trasie przez Bieszczady. Filmowej, gdyż to bieszczadzkie muzeum zagrało w 3. odcinku drugiej serii Watahy "Muzeum Bieszczad w Stuposianach", w którym prokurator Dobosz szuka informacji o zn...

Zobacz więcej: W Bieszczady na rowerze. Śladami serialu Wataha.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Szlaki rowerowe w Małopolsce
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Rowery turystyczne

... Rezerwat przyrody Sine Wiry Opuszczone wsie w Bieszczadach: Zawój Niezwykłym miejscem, które w Watasze nie wystąpiło, choć mogłoby prawdopodobnie bardzo udanie wpisać się w ten tajemniczy, często nieoczywisty, a czasami tragiczny nastrój filmu, jest teren po wsi Zawój, opuszczonej przez mieszkańców w 1947 roku w wyniku przesiedleń Akcji Wisła. Na zboczu górującym ponad terenem części dawnej wsi znajduje się cerkwisko - puste miejsce po drewnianej cerkwi z XIX wieku, którą spaliło, podobnie jak pozostałe zabudowania, Wojsko Polskie. Kiedyś mieszkało tu prawie 200 osób, w większości narodowości polskiej. Dziś historię wsi wspominają symboliczne drzwi postawione w miejscu wejścia do greckokatolickiej świątyni. Przez Zawój prowadzi dalsza część ...

Na kirkucie w Lutowiskach

Na kirkucie w Lutowiskach

... na poprzednich sezonów Watahy. I wydaje się, że tej magii Bieszczadów doświadczałem wielokrotnie, gdy samotna podróż przez miejsca tak wyjątkowe i często pełne trudnej historii pobudzała moje emocje, drażniła rozum, wzniecała pokłady empatii, a czasem powodowała dziwne wyrzuty sumienia. Bo czy mój wewnętrzny, sentymentalny zachwyt smutną ciszą w dawnym Zawoju nie dzieje się dzięki tragedii setek osób, które ktoś kiedyś siłą usunął z ich domów, wrzucając chwilę później do środka płonącą pochodnię? A od takiej melancholii historycznej już niedaleko do historii wielu wewnętrznych buntowników, którzy w tych magicznych Bieszczadach znaleźli swój dom i właśnie tutaj koili zmysły... Mglisty poranek w magicznych Bieszczadach Przełęcz Wy...

Przeczytaj wszystko: W Bieszczady na rowerze. Śladami serialu Wataha.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: