Kross i Extrawheel na wyspie Ameland

You are here

Kross i Extrawheel na wyspie Ameland

... anowanej podróży. Dla jednych taka lista będzie sporym ułatwieniem, a dla innych, jak my, chyba... zbyt dużym uproszczeniem. Nam, którzy przybyliśmy do Holandii poznać nowe okolice, w takim systemie nawigowania brakowało przede wszystkim utrwalania nazw odwiedzanych miejscowości, które w tym systemie zamieniają się w ciąg nic nie mówiących liczb. Nawet, jeśli większości z tych nazw nie byliśmy w stanie wymówić... ;-) System węzłowy dróg rowerowych w Holandii W dawnym porcie holenderskich wielorybników W Harlingen, dawnym porcie holenderskich wielorybników, zrobiliśmy dzień przerwy. W miejskich kanałach otaczających centrum portowego miasteczka cumowały setki jachtów wypoczynkowych i kutrów rybackich. W morze wychodzili ci, którzy z niego żyją, jak ...

Zobacz więcej: Niderlandy, czyli Holandia: Morze Wattowe, Fryzja i Groningen.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie :-)

Nasi Partnerzy

Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Rowery turystyczne

... d lokalnej społeczności i turystów świadomość przyrodniczą i kulturalną związaną z Morzem Wattowym. Poczucie miejsca: Czekając na wysoką wodę Najwyższy terp w Holandii - Hegebeintum By uchronić się przed niszczącym działaniem wody mieszkańcy Fryzji już 500 lat p.n.e. budowali swoje domostwa i wsie na niewielkich wzgórzach - terpach. Materiałem była ziemia, glina, a również także odchody i odpady z prowadzonego gospodarstwa. Do dzisiejszych czasów przetrwały głównie te, na których stanął kościół, a inne zostały z biegiem lat rozebrane i użyte jako... nawóz na polach biednych gospodarzy. Muzeum terpów - Museum Wierdenland - znajduje się w Ezinge koło Groningen. A na najwyższy terp w Holandii, mierzący zaledwie niecałe 9 metrów, trafiliśmy w...

Kross i Extrawheel na wyspie Ameland

Kross i Extrawheel na wyspie Ameland

... dzieliśmy wszędzie. Droga z dworca w kierunku wynajętego apartamentu była ekspresową nauką jazdy rowerem po holendersku. Najważniejsze zasady to: nie guzdrać się, nie zatrzymywać na drodze rowerowej, wyraźnie sygnalizować swoje intencje - zatrzymania i skręty. Na szczęście odnalezienie się w tym niezwykłym ustroju nie było trudne. Ze zdziwieniem jednak stwierdziłem, że w przeciwieństwie do poprzednich miejsc z naszej podróży, moja przyczepka w Holandii nie budziła żadnych emocji. Holendrzy, sami korzystający z wielu oryginalnych rowerów i zaawansowanych rowerowych rozwiązań, mojego “trzeciego koła” zdawali się nie dostrzegać. Rowery przed budynkiem zabytkowej miejskiej wagi w Leeuwarden Za to ja dostrzegałem ich rowery! Jeszcze pierwszego dnia, spę...

Przeczytaj wszystko: Niderlandy, czyli Holandia: Morze Wattowe, Fryzja i Groningen.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: