Ratusz Staromiejski i Stare Miasto w Toruniu

You are here

Bydgoszcz i Toruń rowerem. Kujawsko-Pomorskie i jego stolice

Na skróty: mapa / w pobliżu (6) / zdjęcia (101) / popularne (6) / komentarze (10)

Bydgoszcz nigdy nie dorówna Toruniowi, a Toruń nigdy nie będzie lepszy od Bydgoszczy. To oczywiście odrobinę ironiczne podsumowanie waśni, jakie pomiędzy dwiema stolicami województwa kujawsko-pomorskiego trwają już od wieków. Od lat Bydgoszcz z Toruniem spierają się o lokalizację urzędów, o dotacje państwowe i unijne, nawet o... nazwę lotniska. Na szczęście turysty nie dotyczy prawie żaden z tych sporów, zabieramy więc Was na rowerowy weekend w Bydgoszczy i Toruniu, a także na przyjemne trasy rowerowe pomiędzy tymi miastami.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie :-)

Nasi Partnerzy

Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Rowery turystyczne
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe

Trasa wycieczki na mapie

Trasa: Toruń - Bierzgłowo - Unisław - Ostromecko - Bydgoszcz
Ślad GPS (plik GPX): Binary Data www.znajkraj.pl-torun-bydgoszcz-2020.gpx (25.45 KB).
Panorama Torunia od strony Wisły
Panorama Torunia od strony Wisły

Toruń - średniowieczne miasto Hanzy

Do nielicznych, którzy w tym sporze nie mają żadnych wątpliwości, należą historycy. Miasto Toruń zostało założone przez państwo krzyżackie już na początku XIII wieku, a więc na ponad sto lat przed przekazaniem praw miejskich Bydgoszczy przez Kazimierza III Wielkiego w połowie XIV wieku. Kilkadziesiąt lat później Toruń dołączył do Hanzy - europejskiego związku miast kupieckich, co przyczyniło się do jego szybkiego rozwoju. To wtedy w centralnym punkcie rynku stanął jeden z dzisiejszych symboli Torunia - Ratusz Staromiejski. Ogromny jak na pełnioną funkcję budynek jest zaliczany do najpiękniejszych przedstawicieli średniowiecznej architektury miejskiej w Europie. A całe Stare Miasto w Toruniu zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1997 roku.

Ratusz Staromiejski w Toruniu
Ratusz Staromiejski w Toruniu

Ratusz i Stare Miasto na liście UNESCO

Ratusz Staromiejski jest dzisiaj siedzibą Muzeum Okręgowego w Toruniu. W jego wnętrzach można trafić między innymi do Sali Mieszczańskiej z galerią portretów wybitnych torunian, w tym ze słynnym portretem najbardziej znanego obywatela miasta - Mikołaja Kopernika. Ratuszowe muzeum prezentuje też imponujące zbiory malarstwa polskiego, w tym dzieła Jana Matejki, Stanisława Ignacego Witkiewicza, Jacka Malczewskiego, Juliana Fałata czy Zdzisława Beksińskiego, a także wystawę monet toruńskich. Na parterze mieści się galeria sztuki gotyckiej - w niej oglądaliśmy kolekcję XIV-wiecznych witraży i wystawę rzemiosła artystycznego, między innymi przepiękny XVI-wieczny tryptyk Wielkiej Rodziny Marii.

Tryptyk Wielkiej Rodziny Marii w Toruniu
Tryptyk Wielkiej Rodziny Marii w Toruniu

Charakterystycznym elementem ratusza jest wieża, wzorowana na podobnych obiektach w belgijskiej Flandrii, na której znajdował się hełm zniszczony przez wojska szwedzkie w 1703 roku. Wchodząc na ratuszową wieżę warto zwrócić uwagę na dwa zdjęcia porównujące stan ratusza przed i remoncie, jaki zakończył się w 2012 roku. A samą wizytę na wieży proponuję planować albo na początek dnia, albo na koniec dnia. W ten sposób z planem Torunia w ręku (który można otrzymać w miejskim punkcie informacji turystycznej) można albo prześledzić planowaną trasę zwiedzania miasta, albo po całym dniu przypomnieć sobie najważniejsze jego punkty. To także przyjemne ćwiczenie do kształtowania własnej orientacji w mieście.

Ratusz Staromiejski i Stare Miasto w Toruniu
Ratusz Staromiejski i Stare Miasto w Toruniu

Exploseum - największa atrakcja Bydgoszczy?

W Toruniu uwagę turystów przyciąga Ratusz Staromiejski, tymczasem w Bydgoszczy dużą popularnością cieszy się obiekt muzealny szczególnego typu - Exploseum. To muzeum i skansen nazistowskiego przemysłu militarnego, który powstał w 2011 roku na terenie dawnej fabryki niemieckiego koncernu DAG. DAG Fabrik Bromberg podczas II wojny światowej produkowała materiały wybuchowe, chemikalia i części pocisków dla armii hitlerowskich Niemiec, była drugą największą fabryką DAG na terenie III Rzeszy. Co ciekawe, koncern w 1876 roku założył słynny Szwed, wynalazca dynamitu i późniejszy fundator Nagrody Nobla - Alfred Nobel. Nobel zmarł w 1896 roku, na długo przed wykorzystaniem jego dzieła w zbrodniczy sposób.

Fabryka prochu i amunicji DAG Bromberg
Fabryka prochu i amunicji DAG Bromberg

Surowe, przerażające wspomnieniami, betonowe hale ukryte na skraju Puszczy Bydgoskiej na pewno nigdy nie zagoszczą na okładkach folderów reklamowych Bydgoszczy, jednak bez wątpienia należą do tych wyjątkowo rzadko spotykanych kompleksów muzealnych w Polsce, czy nawet na świecie. Ekspozycje rozrzucone po około 20 salach w siedmiu dawnych obiektach fabrycznych zarówno prezentują historię koncernu i fabryki w Bydgoszczy, jak i opowiadają historię wojskowości, uzbrojenia, miejscowego ruchu oporu czy trudnych losów pracowników przymusowych. Przyznam, że dawno z takim zainteresowaniem nie czytałem kolejnych ekspozycyjnych plansz, jak tutaj w Exploseum.

Ekspozycja w DAG Fabrik Bromberg
Ekspozycja w DAG Fabrik Bromberg

Kanarki - żydowskie pracownice ze Stutthofu

O wstrząsającym zjawisku w bydgoskiej fabryce DAG mówią plansze przedstawiające zjawisko pracy przymusowej w DAG Bromberg. To przebarwienia włosów i skóry, do których dochodziło u pracowników fabryki, w tym u ponad tysiąca Żydówek, przywiezionych do pracy w fabryce z obozu koncentracyjnego Stutthof. Powodem przebarwień był długotrwały kontakt ze związkami chemicznymi, a dotknięte nimi kobiety nazywano "kanarkami". Jednak mimo trudnych i obciążających zdrowie warunków pracy, zaledwie pięciu kobietom z grupy aż tysiąca żydowskich pracownic nie udało się przeżyć pobytu w fabryce w Bydgoszczy, pozostałe zostały wyzwolone w okolicach Nakła nad Notecią podczas marszu ewakuacyjnego w kierunku Niemiec.

Kanarki - pracownicy przymusowi w Exploseum
Kanarki - pracownicy przymusowi w Exploseum

W Exploseum zabrakło mi jednego - eksplozji. Wybuchów. Działania na zmysły, podkreślenia w ten sposób niezwykłej tematyki, o której opowiada placówka. Cisza, w jakiej zwiedzałem fabrykę chodząc w niedzielny poranek sam między kolejnymi halami ukrytymi w podbydgoskim lesie, przerywała tylko muzea w niektórych salach. Tak mocno, podświadomie, nastawiłem się na ten hałas, że w pierwszych korytarzach muzeum rozglądałem się za ukrytymi głośnikami, z których miałyby rozlegać się wybuchy, wzmacniające dramaturgię zwiedzenia.

Jedna z ekspozycji w Exploseum w Bydgoszczy
Jedna z ekspozycji w Exploseum w Bydgoszczy

Nie ma Torunia bez Mikołaja Kopernika

Hałas na pewno łatwo znaleźć w sezonie w centrum Torunia. Jednym z najpopularniejszych miejsc na Starym Mieście jest Dom Mikołaja Kopernika, oddział Muzeum Okręgowego w Toruniu. To tu mieszkał, a być może też urodził się, Mikołaj Kopernik. Kopernik związany był z Toruniem tylko przez kilkanaście lat aż do wyjazdu na studia do Krakowa. Nie zdążył stworzyć tu żadnego ze słynnych dzieł. Muzeum, mieszczące się w dwóch kamienicach, należących niegdyś do rodziny Kopernika, prezentuje nie tylko życie wielkiego torunianina, przedstawia również biogramy innych wielkich astronomów. Jako zaskakującą ciekawostkę traktujemy fakt, że plansza mówiąca o “naszym” gdańskim Janie Heweliuszu zdaje się sugerować, że ten słynny naukowiec również urodził się w Toruniu

Multimedialna wystawa w Domu Kopernika
Multimedialna wystawa w Domu Kopernika

Centrum Popularyzacji Kosmosu w Toruniu

Pozostając w astronomicznym klimacie udaliśmy się do toruńskiego planetarium, bez odwiedzenia którego zwiedzanie Torunia nie może się odbyć. Jeśli - podobnie jak my - byliście tu ostatnio wiele lat temu, musicie wiedzieć, że aktualny mechanizm do kosmicznych prezentacji służy tutaj dopiero od sześciu lat, a pokazy w planetarium różnią się od tego, co zapamiętaliśmy z poprzedniej wizyty. W ogóle całe planetarium w Toruniu, czyli Centrum Popularyzacji Kosmosu, zawsze wydawało mi się starsze niż jest w rzeczywistości, a tymczasem powstało dopiero w 1994 roku.

Sala planetarium w Toruniu
Sala planetarium w Toruniu

W czterdzieści minut na koniec Wszechświata

Ograniczenie liczby oglądających seans do zaledwie 25% dostępnych miejsc z powodu zagrożenia koronawirusem i możliwość wybrania miejsc na sali sprawiły, że zdecydowaliśmy się na udział w seansie. Trafiliśmy na pokaz “Makrokosmos”, którego autorem jest znany z mediów popularyzator astronomii, a jednocześnie pracownik planetarium, Jerzy Rafalski. Siedząc w wygodnych fotelach odbyliśmy 40-minutowy lot z Ziemi w najodleglejsze otchłanie Wszechświata. Treść była ciekawa i pobudzająca wyobraźnię, a jednocześnie podana w bardzo przystępny sposób. Może tylko odrobinę rozczarowuje strona graficzna pokazu, jakby nie korzystająca z pełni możliwości współczesnej grafiki komputerowej.

Kadr z prezentacji Makrokosmos w planetarium w Toruniu
Kadr z prezentacji Makrokosmos w planetarium w Toruniu

Kazimierz Nowak w Muzeum Podróżników

Zaraz po opuszczeniu progów słynnego planetarium zwiedziliśmy sąsiednie Muzeum Podróżników im. Tony'ego Halika. Oprócz historii znajomości Tony'ego Halika i Elżbiety Dzikowskiej, fundatorki lwiej części zbiorów, muzeum prezentuje zbiory różnego rodzaju pamiątek zgromadzonych przez popularną parę podczas podróży po świecie, przedstawia także sylwetki innych słynnych podróżników. Mnie szczególnie ucieszyło zaliczenie do grona polskich przedstawicieli tego “fachu” Kazimierza Nowaka, a więc nieformalnego patrona polskich turystów rowerowych, fotografa i reportera, który w latach 30. XIX wieku podróżował po Afryce między innymi właśnie rowerem.

Wystawa w Muzeum Podróżników w Toruniu
Wystawa w Muzeum Podróżników w Toruniu

Siedem wieków pierników w Toruniu

Równie słynnym co Mikołaj Kopernik symbolem Toruniatoruńskie pierniki. Wypieka się je w Toruniu już od XIV wieku! Recepturę wypieku ciasta zmieszanego z mąki, wody, mleka, miodu i przypraw chroniono przez setki lat tak skutecznie, że do dziś ten niepozorny wypiek kojarzy się wyłącznie z Toruniem. Ciekawe, że do II wojny światowej w Toruniu istniało kilka fabryk pierników, a po wojnie już tylko jedna - znacjonalizowana przez rząd PRL fabryka Gustawa Weese, przemianowana na słynnego Kopernika. Właśnie w budynku dawnej fabryki Gustawa Weese mieści się obecnie Muzeum Toruńskiego Piernika, gdzie można poznać pamiątki związane z produkcją pierników, historyczne formy i maszyny, ale także wziąć udział w pokazie wypieku pierników "na żywo".

Muzeum Toruńskiego Piernika w Toruniu
Muzeum Toruńskiego Piernika w Toruniu

Toruńskie pierniki w nowym wydaniu

Dziś na Starym Mieście w Toruniu można znaleźć przynajmniej kilka miejsc, w których turyści każdego dnia kupują setki paczek pierników na pamiątkę pobytu w Toruniu. Te tradycyjne i najbardziej ozdobne można nabyć w sklepach "piernikowych" funkcjonujących m.in. na Rynku Staromiejskim, na ul. Żeglarskiej i ul. Kopernika. Warto jednak zajrzeć także do miejsca, które piernikową tradycję traktuje jako punkt wyjścia we własnej, cukierniczej podróży. To salon cukierniczy Igi Sarzyńskiej, młodej cukierniczki z Kazimierza Dolnego, która przeniosła się do Torunia w poszukiwaniu nowych wyzwań i tu stara się "wzruszać" toruńskie piernikowe tradycje. Własna receptura, wyłącznie pełnowartościowe składniki i odświeżony wygląd - może wkrótce pierniki z salonu przy ulicy Szerokiej odbiorą sławę tym sprzed pół tysiąca lat?

Toruńskie pierniki od Igi Sarzyńskiej
Toruńskie pierniki od Igi Sarzyńskiej

Drogi rowerowe w powiecie toruńskim

Być może tę podróżniczą, rowerową pasję uda się zaszczepić u młodych mieszkańców powiatu toruńskiego, gdzie od kilku lat budowana jest sieć dróg rowerowych łączących kolejne miejscowości. Wszystkie z nich to te najlepsze, asfaltowe nitki biegnące równolegle do dróg powiatowych, które mogą służyć zarówno turystom, jak i mieszkańcom podtoruńskich miejscowości. Wyglądają może niepozornie, jednak to właśnie taka spójna sieć dróg rowerowych jest wyborną podwaliną pod atrakcyjną ofertę turystyczną regionu. To właśnie po trasach takiego typu chętnie podróżujemy po Niemczech, Austrii czy ogromnie rowerowej Holandii. Niestety, w Polsce poza miastami rzadko mają wystarczającą długość i odpowiednią budowę, by mogły być brane pod uwagę przy planowaniu wycieczek czy wypraw rowerowych.

Droga rowerowa Toruń-Unisław
Droga rowerowa Toruń-Unisław

Pokolejowa trasa z Torunia do Unisławia

Może najlepszą z dróg rowerowych powiatu toruńskiego jest trasa po nieczynnej linii kolejowej Toruń Wschodni-Chełmno (nr 246) prowadząca z Torunia do Unisławia i mająca długość aż 27 kilometrów (wraz z fragmentem miejskiej drogi rowerowej w Toruniu). Jazdę po pokolejowej trasie rowerowej o atrakcyjnym, łagodnym charakterze dodatkowo urozmaicają ślady dawnego osadnictwa, w tym zdziczałe drzewa owocowe. Podtoruńska trasa to jeden z kilku przykładów wykorzystania nieczynnej infrastruktury kolejowej w Polsce - inne to między innymi popularna trasa Swarzewo-Krokowa w Pomorskiem, Żelazny Szlak Rowerowy na Śląsku czy Szlak wokół Tatr, które wymieniam wspominając szlaki rowerowe na dawnych liniach kolejowych.

Wiadukt kolejowej drogi rowerowej koło Torunia
Wiadukt kolejowej drogi rowerowej koło Torunia

Cała trasa po drogach rowerowych

Ten wygodny pokolejowy odcinek przedłużyłem o drogę rowerową wzdłuż szosy Unisław-Ostromecko biegnącą z Unisławia aż do Mostu Fordońskiego, za którym już zaczyna się Bydgoszcz. W ten sposób można przejechać z Torunia do Bydgoszczy prawie w całości - z naprawdę drobnymi przerywnikami na terenie mijanych miejscowości - po drogach rowerowych! Na odcinku Unisław-Ostromecko droga rowerowa czasem zmienia nawierzchnię z asfaltowej na gruntową i leśną, jednak cały czas prowadzi rowerzystę z dala od ruchu samochodowego. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że powiat toruński ma najbardziej rozbudowaną sieć dróg rowerowych w całej Polsce. Patrząc na mapę dróg rowerowych wokół Torunia aż się chce planować rowerowe wyprawy rozpoczynające lub kończące się w Toruniu.

Owoce dzikiej róży przy drodze rowerowej
Owoce dzikiej róży przy drodze rowerowej

Najdłuższy w Europie Most Fordoński

Most Fordoński, którym przekroczymy Wisłę wjeżdżając od strony Torunia do Bydgoszczy, ma na swoim koncie niezwykłe wyróżnienie. Po wybudowaniu w 1893 roku z długością ponad 1300 metrów był najdłuższym mostem tego typu w Europie. A zastosowany materiał - stal zlewna - plasował Most Fordoński na pierwszym miejscu w historii tego typu mostów na świecie. Został zbudowany z 18 przęseł, w tym pięciu zawieszonych nad wodą. Przęsła wykonano w Zagłębiu Ruhry, a następnie transportowano Renem, Morzem Bałtyckim i Wisłą aż do Bydgoszczy. Po zniszczeniach II wojny światowej został odbudowany z pomocą nowych przęseł lądowych, a trzynaście poprzednio używanych przęseł tej części mostu posłużyło do budowy krótszych mostów w innych regionach kraju. Nowe mosty z przęseł z Fordonu zbudowano między innymi nad Odrą w Brzegu, na Noteci w Czarnkowie, nad Bugiem w Dorohusku i na Sanie w Jarosławiu.

Most Fordoński z góry
Most Fordoński koło Bydgoszczy z lotu ptaka

Most w Toruniu kiedyś stał w Opaleniu

Na inżynieryjno-mostowym polu Toruń nie jest gorszy od Bydgoszczy - most na Wiśle im. Józefa Piłsudskiego położony niedaleko Starego Miasta również ma swoją wyjątkową historię. Z jego elementów nigdy nie powstał żaden inny most, przeciwnie - to toruński most zbudowano z elementów pruskiego mostu w Opaleniu koło Kwidzyna, który po I wojnie światowej znalazł się w całości na polskich ziemiach. Ponieważ powojenny polski rząd nie planował żadnego wykorzystania zaledwie 10-letniej konstrukcji z Opalenia, zapadła decyzja o jej demontażu i wykorzystaniu przęseł do budowy nowych mostów w Toruniu i w Koninie. Podczas naszego pobytu w Toruniu trwał kilkunastomiesięczny remont mostu, który malowniczo zamaskowała mgła. W niej ukryło się przed nami toruńskie Stare Miasto.

Most im. Józefa Piłsudskiego na Wiśle w Toruniu
Most im. Józefa Piłsudskiego na Wiśle w Toruniu

Fryderyk II Wielki buduje Kanał Bydgoski

Obydwa miasta jednak różnią się tym, jak obecnie korzystają z nadrzecznego położenia. Swoją historią Bydgoszcz sprawa wrażenie czerpania pełnymi garściami z położenia w miejscu, gdzie (prawie) spotykają się aż trzy znaczące rzeki - Wisła, Noteć i Brda. Łączący je Kanał Bydgoski jest częścią 300-kilometrowej drogi wodnej łączącej Wisłę z Odrą i jest najstarszym wciąż czynnym odcinkiem drogi wodnej w Polsce. O jego budowie myślano już w XVIII wieku w czasach I Rzeczypospolitej, jednak decyzję o budowie podjął nasz znajomy z Brandenburgii - Rheinsbergu i Poczdamu, a także Kostrzyna - Fryderyk II Wielki, król pruski, a stało się to już po I rozbiorze Polski.

Śluza V Czarna Droga na Kanale Bydgoskim
Śluza V Czarna Droga na Kanale Bydgoskim

Dziś Kanał Bydgoski jest nie tylko świadectwem dawnej świetności Bydgoszczy i pięknie zachowanym zabytkiem techniki, ale też popularnym i wdzięcznym miejscem do rekreacji dla mieszkańców miasta. Parki, ścieżki piesze i drogi rowerowe ciągnące się wzdłuż Kanału Bydgoskiego, zarówno starego, jak i nowego XX-wiecznego odcinka, dodają Bydgoszczy atrakcyjnego sznytu. Zadbane urządzenia kanałowych śluz wciąż służą wodnym podróżnikom, choć z roku na rok sytuacja staje się trudniejsza ze względu na trwające niedobory wody. W sezonie kursuje tędy nawet Bydgoski Tramwaj Wodny, częśtym widokiem są także kajakarze zwiedzający Bydgoszcz z wody.

Miłosna scena nad Kanałem Bydgoskim
Miłosna scena nad Kanałem Bydgoskim

Wenecja Bydgoska i Wyspa Młyńska

To dzięki położeniu Bydgoszczy nad Brdą, Kanałem Bydgoskim, a w końcu także nad Wisłą, w mediach i w wydawnictwach promocyjnych Bydgoszczy spotkać czasem można określenie “Wenecja Bydgoska”. Choć to nazwa grubo na wyrost, to są miejsca w Bydgoszczy, które rzeczywiście mogą przypominać klimat słynnego włoskiego miasta. To określenie przylgnęło przede wszystkim do nadwodnej pierzei położonej między ulicami Długą i Poznańską a wodami odnogi Brdy - Młynkówki. Najlepszym sposobem na obejrzenie Wenecji Bydgoskiej będzie przejażdżka po Wyspie Młyńskiej - położonym w sercu Bydgoszczy zielonym obszarem otoczonym wodami Brdy i Młynkówki. Gołym okiem widać, że atrakcyjnie położone zabudowania przejmują kolejne podmioty wciąż zmieniając wizerunek pomorskiej Wenecji.

Wenecja Bydgoska w Bydgoszczy
Wenecja Bydgoska

Szlak Wody, Przemysły i Rzemiosła TeH2O

Wenecję Bydgoską, Wyspę Młyńską, Stare Miasto w Bydgoszczy, w końcu też Kanał Bydgoski - wszystkie te miejsca łączy Szlak Wody, Przemysły i Rzemiosła TeH2O, który na moje turystyczne oko może służyć za wyborny przewodnik po mieście. Szlak TeH2O to zebrana w jednej idei historia Bydgoszczy, będąca jednocześnie ciekawym produktem turystycznym. Oprócz Kanału Bydgoskiego, jego muzeum i Wyspy Młyńskiej na szlaku znajdziecie też opisywane już Exploseum, spichlerze nad Brdą - siedzibę Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, Wieżę Ciśnień, Halę Pomp, Muzeum Mydła i Historii Brudu, Muzeum Fotografii, Warzelnię Piwa, Muzeum Farmacji, zabytkową Introligatornię, Fabrykę Obrabiarek do Drewna i Barkę Lemara.

Bydgoskie spichlerze i barka Lemara
Bydgoskie spichlerze i barka Lemara

Dawne szyperskie tradycje na Barce Lemara

Ostatnie miejsce z powyższej listy obiektów Szlaku Wody, Przemysły i Rzemiosła TeH2O to jeszcze jedno z tych małych zaskoczeń, jakie przywieźliśmy z Bydgoszczy. Niepozorna barka zacumowana tuż pod słynnymi bydgoskimi spichlerzami kryje w dawnej ładowni małe muzeum śródlądowej żeglugi towarowej. Osobą opowiadającą o ponad 80-letniej historii Lemary jest młoda córka i wnuczka jej dawnych kapitanów, więc jak mało kto zna się na rzeczy i potrafi o tym ciekawie opowiedzieć. Zaaranżowane na muzeum wnętrze barki kryje także zachowane pomieszczenia mieszkalne, w których mieszkał szyper z rodziną.

Wystawa na barce Lemara w Bydgoszczy
Wystawa na barce Lemara w Bydgoszczy

Toruń odcięty szosą od Wisły

W Toruniu tych nadrzecznych klimatów bardzo nam brakowało. Miasto powstało dzięki Wiśle, a teraz jakby chciało się od niej odsunąć. Przez siedem wieków Toruń był zawsze największym portem śródlądowym na Wiśle, a dzisiaj w miejscu gdzie kwitł handel i odbywał się przeładunek towarów biegnie Bulwar Filadelfijski - ulica o sporym natężeniu ruchu. Przecież nie trzeba ani ogromnej wyobraźni, ani szczególnego stosunku do Torunia, by chcieć zobaczyć w tym miejscu przedłużone aż do wody ciągi piesze biegnące ze Starego Miasta, przecinające miejskie bramy. Odważyłbym się nawet powiedzieć, że drugą najatrakcyjniejszą - po Rynku Staromiejskim - przestrzeń w mieście oddano… samochodom. Toruńskich włodarzy nie tłumaczy nawet fakt, że ta miejsca tragedia wydarzyła się już w latach 60-tych XX wieku, gdy zlikwidowano port w Toruniu, bo od tamtego czasu minęło pół wieku, podczas których Toruń powinien wrócić z powrotem nad Wisłę.

Toruń zawsze mocno związany był z Wisłą
Toruń zawsze mocno związany był z Wisłą

Wiślana Trasa Rowerowa w Kujawsko-Pomorskiem

W ten sam krytyczny sposób należy widzieć to, jak potraktowano w Toruniu Wiślaną Trasę Rowerową. Jej wariant biegnący lewym brzegiem rzeki nawet na moment nie zagląda na Kępę Bazarową w Toruniu - naturalny fragment lasu leżący naprzeciw Starego Miasta ze specjalnie wybudowaną platformą widokową. Podobnie po macoszemu Wiślana Trasa Rowerowa traktowana jest w całym Kujawsko-Pomorskiem. Mimo tak atrakcyjnych miast leżących na jej trasie jak Włocławek, Ciechocinek, Toruń, Bydgoszcz, Chełmno i Grudziądz, z których każde mogłoby stanowić atrakcyjny przystanek w pięknej rowerowej podróży, oferta rowerowego wypoczynku nad Wisłą w Kujawsko-Pomorskiem właściwie nie istnieje. Niestety, przy rosnącym ruchu na drogach, mnożących się wypadkach z udziałem rowerzystów, postawienie nowych znaków wzdłuż dróg publicznych i piaszczystych leśnych traktów to zdecydowanie za mało. To dlatego do przejazdu między Toruniem a Bydgoszczą wybrałem wciąż rozbudowywane drogi rowerowe w powiecie toruńskim, rezygnując tym samym z Wiślanej Trasy Rowerowej.

Dzika jabłoń przy drodze rowerowej Toruń-Unisław
Dzika jabłoń przy drodze rowerowej Toruń-Unisław

Po drodze Zamek Bierzgłowski i Ostromecko

Na trasie około 60-kilometrowego dystansu dzielącego Bydgoszcz z Toruniem znajduje się kilka miejsc, którym warto poświęcić chwilę podczas jazdy. Oprócz niewielkiego gotyckiego zameczku w miejscowości Zamek Bierzgłowski, który ma być jedną z najstarszych ocalałych krzyżackich budowli, warto rzucić okiem na dwa małe również gotyckie kościoły z XIV wieku w Świerczynkach i Bierzgłowie. Niedaleko tego drugiego stoi też ostatni z kilku, za to świetnie zachowany, wiatrak z XIX wieku. Na Ostromecko zarezerwujcie chwilę więcej - warto przejść lub przejechać się po pałacowym parku i obejrzeć obydwa, efektowne pałace.

Zamek Bierzgłowski z lotu ptaka
Zamek Bierzgłowski z lotu ptaka

Wygodny dojazd pociągiem do Bydgoszczy i do Torunia

Wycieczkę do Torunia polecam także ze względów logistycznych. Z całej centralnej i północnej Polski jest wyjątkowo łatwo dostać się tu pociągami, z których większość, a może i wszystkie, prowadzą wagony z miejscami na rowery. Od pociągów regionalnych Polregio, przez widoczne na zdjęciu składy wagonowe FPS 175A-20 aż po nowoczesne zespoły trakcyjne flirt marki Stadler. Paradoksalnie, na rowerową wycieczkę warto wykorzystać czas pandemii, kiedy znacznie spadła liczba pasażerów. Podczas mojej podróży w całym wagonie było nas... dwóch.

Miejsca na rowery w wagonie 175A-20 pociągu IC Piast
Miejsce na rowery w IC Piast z Gdyni do Wrocławia

Pesa - przemysłowa wizytówka Bydgoszczy

A przyjeżdżając do Bydgoszczy pociągiem, a może z niej wyjeżdżając, koniecznie warto zwrócić uwagę na tereny kolejowe wokół dworca Bydgoszcz Główna. To bocznice należące kiedyś do powojennych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego (ZNTK) w Bydgoszczy, które powstały na bazie Ostbahn-Werkstatt-Bromberg - pruskich zakładów kolejowych, które powstały tu trzy lata po uruchomieniu linii Pruskiej Kolei Wschodniej w 1848 roku. Obecnie te zakłady to znana na polskim rynku produkcji pociągów i tramwajów Pesa Bydgoszcz, produkująca pojazdy szynowe, które codziennie służą tysiącom pasażerów w całej Polsce, ale również w Niemczech, Czechach, Włoszech, Ukrainie czy Rosji. Podczas mojego powrotu z Bydgoszczy na sąsiedni peron podjechał lśniący pociąg elf z Pesy pozując z nowoczesnym budynkiem bydgoskiego dworca w tle.

Pociąg pesa elf na dworcu w Bydgoszczy
Pociąg pesa elf na dworcu w Bydgoszczy

Kujawsko-Pomorskie na aktywny weekend

W Bydgoszczy i Toruniu spędziliśmy ciekawy przedłużony weekend łącząc aktywny, rowerowy wypoczynek z typowym zwiedzaniem miejskich atrakcji. Nie dostrzegliśmy konkurujących ze sobą miast - przeciwnie. W naszych oczach Toruń i Bydgoszcz świetnie się uzupełniały, tworząc doskonałą, urozmaiconą ofertę weekendowego pobytu. Oby podobnie potrafili spojrzeć na swoje miasta włodarze Bydgoszczy i Torunia, zapominając o zupełnie niepotrzebnych waśniach. We dwoje dużo łatwiej stworzyć ciekawą turystyczną ofertę, tym bardziej gdy trudna rzeczywistość tak wysoko stawia poprzeczkę.

Pytania i komentarze

Masz nosa, bo dla nas - mieszkamy w Toruniu własnie, to najlepsza droga rowerowa w okolicy. Lubimy jeszcze drogę rowerową w drugą stronę do Mazowsza. I czujemy się zaskoczeni z żoną bo nie wiedzieliśmy, że mamy coś tak unikatowego. Te drogi były dla nas czymś zupełnie normalnym :-) Pozdrawiamy z naszego pięknego Starego Miasta :-)

Stare Miasto jest rzeczywiście przyjemne, chociaż gdy czasem zejdzie się z głównego traktu to można się przestraszyć ;), jednak jeśli mieszkacie właśnie na Starym Mieście - bardzo zazdroszczę :). Nawet patrzyłem z góry, z ratusza, na niektóre dachy z tarasami... Ale klimacik :)

A Mazowsze też mam na oku, może wykorzystamy przy jakiejś okazji, szkoda by się tak marnowała dobra rowerowa robota :). Pozdrowienia!

Śmieszne, bo o Toruniu rozmawialiśmy z chłopakiem ostatnio, że warto się zatrzymać w jakimś dłuższym wypadzie, ale skreśliliśmy zupełnie, bo myśleliśmy że to już lekki paździerz :D. A wygląda nawet zgrabnie, atrakcyjnie (chłopak zakręcony na punkcie obserwacji gwiazd). Dzięki za inspirację!

Prawdę mówiąc też trochę się tego obawiałem, ale jednak Toruń, jak wiele innych polskich miast, zmienia się. I nawet taki mocno "tradycyjny" Dom Kopernika oferuje sporo multimediów na swoich wystawach. Warto zajrzeć, na pewno :)

Oba miasta znamy bardzo dobrze. W jednym spędziłyśmy 3 lata studiów, a drugim 2 i chętnie do obu wracamy. Większość atrakcji mamy odwiedzoną, w Bydgoszczy zostało nam Exploseum.

Czyli zdecydowanie jest po co wracać - Exploseum jest naprawdę bardzo interesującym miejscem. Mogę tylko powtórzyć, że chciałoby się takich oryginalnych muzeów więcej, pozdrawiam :)

Bardzo ciekawy artykuł! Sam pochodzę z Bydgoszczy i lubię dowiadywać się o ciekawych miejscach w okolicy.
Wczoraj nawet udało się przejechać bardzo podobną trasę z Bdg do Torunia, lecz skorzystałem z kolejnego otwartego odcinka drogi rowerowej - od Górska do Torunia właśnie, wzdłuż DK nr 80. Jako alternatywę do Twojego śladu również polecam :)

Kuba, dzięki za komentarz. Też widziałem na którejś z map ten ślad, ale jednak na nasz pobyt wybrałem tę kolejową trasę. Może przez Górno uda się przejechać następnym razem, mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja :)

Bydgoszcz w jeden dzień nie mogła się udać tak jakby się udała gdyby wasz wyjazd trwał przynajmnije trzy dni :-) - na rowery bardzo polecam Myślęcinek, przyjemne trasy mozna znaleźć w Puszczy Bydgoskiej, super trasę mamy wzdłuż Kanału Bydgoskiego. Wróćcie kiedyś na dłużej zobaczycie że może być jeszcze ciekawiej. A Exploseum to w malutkiej częsci i moje dzieło - dobrze że sie podobało :-)

Być może uda się przyjechać na dłużej, na pewno mamy w nas spory deficyt jeżdżenia po rodzimych stronach - tak jakoś ostatnio często wywiewa nas za granicę. Dzięki za Exploseum! :)

Dodaj Twój komentarz