- Kaszubska Marszruta jak europejskie trasy rowerowe
- Świetne warunki na rowerowy relaks
- Pamiętajcie o długodystansowych szlakach PTTK
- Unikalna wyłuszczarnia szyszek w Klosnowie
- Galeria sztuki Leonardo da Vinci w Brusach
- Na świeżego pstrąga z Borów Tucholskich
- Jest i mapa projektu Kaszubska Marszruta
- Zbierać grzyby prawie prosto z roweru
- Powiecie bytowski, kościerski, kartuski, tucholski, świecki - do roboty!
- Kaszuby = Chojnice
- Bory Tucholskie jak Bornholm
- W Bory Tucholskie dojedziesz pociągiem i samochodem
- Gdzie spać - pensjonaty, agroturystyka, kempingi
Kaszubska Marszruta jak europejskie trasy rowerowe
Kaszubska Marszruta powstała dzięki powiatowi chojnickiemu i okolicznym gminom - Brusy, Chojnice, Czersk i Konarzyny. W całości znajduje się w województwie pomorskim. Partnerem projektu są także Park Narodowy Bory Tucholskie oraz nadleśnictwa Przymuszewo i Rytel. Dzięki współpracy wszystkich wymienionych powstał kompletny projekt, który czerpie garściami z wielkiego potencjału Borów Tucholskich. Projekt, jakim dysponować powinien każdy region Polski, a którego nie wstydziłby się żaden z regionów Europy, które kładą nacisk na rozwój turystyki rowerowej. Przy okazji - w osobnych artykułach wyliczam najlepsze polskie trasy rowerowe i najciekawsze drogi rowerowe w Niemczech po których jeździliśmy.
Świetne warunki na rowerowy relaks
Jednym z założeń i największą zaletą Kaszubskiej Marszruty jest odsunięcie rowerowych szlaków od dróg wykorzystywanych przez samochody. Drogi rowerowe, poprowadzone często po leśnych pasach przeciwpożarowych, oddziela od szosy czasem nawet kilkudziesięciometrowa firanka lasu. Zyskało na tym bezpieczeństwo rowerzysty i komfort jazdy, który szczególnie docenią osoby starsze, czy rowerowi rodzice. Na długich, nawet kilkukilometrowych, odcinkach między miejscowościami naprawdę są warunki na relaks i aktywny odpoczynek.
W maju, gdy pierwszy raz zetknąłem się z Kaszubską Marszrutą, pisałem, że błędem było użycie utwardzanej, szutrowej nawierzchni w lasach. Dziś już nie jestem przekonany, że asfaltowa byłaby lepsza. Podczas naszej jesiennej podróży istniejąca nawierzchnia zapewniała oponom dobrą przyczepność, czego trudno byłoby oczekiwać po nawierzchni asfaltowej, przysypanej warstwą liści. Wbrew obawom kolarzy nawierzchnia szutrowa jest wciąż twarda i równa, opierając się na razie erozji. Jej prawdziwym, poważnym testem będzie jednak nadchodząca zima i towarzyszące jej mrozy. W pewnym sensie "naturalna" nawierzchnia współgrała także z obrazem przyrody wokół i niewątpliwie poprawiała wrażenia estetyczne.
W dwójnasób można też widzieć kwestię ginącego krawężnika na leśnych odcinkach. Nas z jednej strony zachwycał, bo w wielu miejscach wchłonięty przez las, czy przysypany liśćmi, pozwalał zapomnieć, że jedziemy po drodze stworzonej przez człowieka. Z drugiej strony - uniemożliwiał bezpieczną jazdę obok siebie po zmroku, lub gdy niezbyt szeroka przecież droga rowerowa zaczynała kluczyć między drzewami. Spotkanie z niewidocznym wysokim krawężnikiem lub spadek z niego obciążonym rowerem nie musiałyby skończyć się bezpiecznie.
Pamiętajcie o długodystansowych szlakach PTTK
Szlaki Kaszubskiej Marszruty to jednak nie tylko szutrowe i asfaltowe trakty rowerowe. To także lokalne szosy o bardzo małym natężeniu ruchu, gruntowe drogi polne i drogi leśne, wszystkie o bardzo dobrej przejezdności i równej nawierzchni. Jednak planując wyjazd na rowery w Bory Tucholskie warto zwrócić uwagę także na przebiegające po tych okolicach od wielu lat długodystansowe szlaki rowerowe PTTK. Jeden z nich prowadzi na wciąż mało popularne, a bardzo ciekawe Kociewie.
Unikalna wyłuszczarnia szyszek w Klosnowie
Niecodziennym miejscem, do którego dojedziecie właśnie rowerowym szlakiem PTTK, jest wyłuszczarnia szyszek w Klosnowie, oddalonym o kilka kilometrów od szosy Brusy-Chojnice, którą wiedzie Kaszubska Marszruta. Nie tylko dowiecie się tu wiele o obowiązkach leśników, z których może nie wszyscy zdajemy sobie sprawę, lecz jeszcze zobaczycie zupełnie wyjątkowy - i wciąż sprawny - silnik Diesla z 1913 roku, napędzający przez lata maszyny wyłuszczarni. Byliśmy zaskoczeni poznając ogromny budynek z mnóstwem urządzeń sprzed okrągłego wieku, odpowiadających za długotrwały proces wyłuszczania nasion.
Galeria sztuki Leonardo da Vinci w Brusach
Ciekawym i oryginalnym miejscem na naszej trasie, była też galeria sztuki Józefa Chełmowskiego, kaszubskiego artysty, mieszkającego do niedawna w Brusach. Niestety, zmarłego przed rokiem. Józef Chełmowski nazywał siebie Leonardo da Vinci z Kaszub i rzeczywiście, niektóre instalacje mogą przywoływać na myśl dzieła słynnego Włocha. Jednym z najbardziej znanych kierunków twórczości Chełmowskiego były ule. Ule, rzeźbione w pniach, czy przerabiane z klasycznych, zajmują cały przydomowy ogród.
Zastanawiające, jakie będą losy efektownych dzieł Józefa Chełmowskiego. Dla miasta Brusy, czy całego powiatu chojnickiego, twórczość Chełmowskiego mogłaby być jednym z kluczowych elementów promocji regionu. Gdyby niewymuszona, naturalna płodność oryginalnego artysty poszła na marne, a jego dzieła zmarniały w ogrodzie, dorobek kaszubskiej kultury ludowej doznałby niewątpliwie wielkiego uszczerbku. Drewniane dzieła na pewno wymagają okresowej konserwacji, by przetrwały dla kolejnych pokoleń.
Na świeżego pstrąga z Borów Tucholskich
Spanie to jedno, a wypadałoby jeszcze coś na ząb wrzucić. Jeżdżąc po Borach Tucholskich nie można nie zajrzeć na świeżego pstrąga do jednej z wielu tutejszych smażalni. Poza sezonem nie będzie to łatwe zadanie. Warto wiedzieć, że popularna restauracja "Aga" nad zaporą w Mylofie czynna jest wyłącznie w weekendy. Cenną będzie też wiedza, że jedynym miejscem nad Jeziorami Charzykowskimi, gdzie można zjeść o tej porze roku jest bar "As" w okolicach północnego końca promenady w Charzykowach. I tu, i tu, ryba była przednia, a ceny znacząco niższe niż na Półwyspie Helskim. A jak już przy cenach jesteśmy, dwudaniowy obiad w restauracji Staromiejskiej w Brusach za 9,90,- był w tej kategorii bezkonkurencyjny...
Jest i mapa projektu Kaszubska Marszruta
Kaszubskiej Marszrucie towarzyszy mapa turystyczna o tej samej nazwie. Trzeba być jednak przygotowanym na fakt, że w dzień wolny od pracy, czyli wtedy gdy turysta przybywa na Kaszubską Marszrutę, lokalne punkty informacyjne są zamknięte. Nas uratował telefon w dzień roboczy do urzędu miasta w Brusach i pomoc miłej urzędniczki i p. Krzysztofa z Kaszubskiej Chaty, który ukrył mapę dla nas w umówionym miejscu - dziękujemy! :-). A przecież specjalna mapa takiego projektu to nie tylko wygoda turysty, ale i niewątpliwy szyk i splendor dla autorów projektu, którym powinni się szczycić. Mapa Marszruty zawiera także informacje krajoznawcze i ciekawostki z regionu.
Zbierać grzyby prawie prosto z roweru
Późna pora roku i niewysoka temperatura nie przeszkadzały w ten weekend nie tylko nam, ale i... grzybom. Grzyby zbieraliśmy dosłownie z roweru. Wystarczyło zwolnić, spojrzeć uważnie w las, odejść jedynie kilkadziesiąt kroków od trasy, by na śniadanie następnego dnia Emil mógł przyrządzić pyszną smażonkę z prawdziwków. Tak szczodrze w listopadzie darzył nam kaszubski bór.
Powiecie bytowski, kościerski, kartuski, tucholski, świecki - do roboty!
Mam wielką nadzieję, że Kaszubska Marszruta nie zatrzyma się w obecnym kształcie. Że okoliczne samorządy, widząc wspaniały turystyczny produkt stworzony w Chojnicach, dołączą kolejne tereny i poprowadzą po nich rowerowe drogi tej samej klasy. Dlaczego nie mielibyśmy za 2-3 lata dotrzeć wydzieloną drogą rowerową z Gdańska do Chojnic? Ze Słupska do Chojnic? A z Chojnic nad Wisłę? A do Bydgoszczy? Powiecie bytowski, kościerski, kartuski, tucholski, świecki - do roboty! Pomysł i know-how macie na tacy, powiat chojnicki udowodnił, że już nie można powiedzieć "nie ma pieniędzy", "nie ma potrzeby".
Kaszuby = Chojnice
I jeszcze jeden aspekt Marszruty... Wydaje się, że Chojnice zagrały na nosie wymienionym we wcześniejszym akapicie powiatom. Bo czy na hasło "Kaszuby" odpowiadaliście dotychczas "Chojnice"? :-) Chojnice, kojarzone dotychczas raczej z Borami Tucholskimi, dobitnie przypomniały Kaszubską Marszrutą o swoim położeniu, że Kaszuby to nie tylko Kartuzy i Kościerzyna. Ktoś tam w Chojnicach odrobił sumiennie lekcję z marketingu w turystyce - efekt na piątkę.
Bory Tucholskie jak Bornholm
Kaszubska Marszruta okazała się dla mnie zarówno rozpoczęciem, jak i zakończeniem rowerowego, podróżniczego sezonu. I mimo, że staramy się nie wracać w te same miejsca, to wygląda na to, że została nam przynajmniej jeszcze jedna wizyta by zaliczyć pozostałe szlaki. Jedna niedługa, trzydniowa pętla jaką przejechaliśmy w listopadowy weekend to za mało, by nacieszyć się wszystkim, co Marszruta oferuje. Kiedyś chciałem, by Kaszuby były choć trochę jak Bornholm, by stworzono turystom choćby namiastkę takich warunków, jakie znaleźć można na duńskiej wyspie. I się doczekałem! Trzymajmy wszyscy kciuki, by wiosna przyniosła dobre wieści o zapowiadanej trasie Green Velo w Polsce wschodniej. Przynajmniej do tego momentu to Kaszubska Marszruta dzierżyć będzie kierownicę pierwszeństwa wśród turystycznych dróg rowerowych w Polsce. Gratulujemy, polecamy i do zobaczenia na szlaku :-)
W Bory Tucholskie dojedziesz pociągiem i samochodem
Wygodnym sposobem dojazdu w Bory Tucholskie w okolice Kaszubskiej Marszruty jest komunikacja kolejowa. Do Chojnic docierają pociągi m.in. z Tczewa, Kościerzyny i Słupska z północy, a z południa z Piły, Krzyża i Bydgoszczy. Przyjeżdżając pociągiem rowerową podróż można zacząć także w Czersku, dokąd docierają trasy Kaszubskiej Marszruty. Jeśli przyjedziecie na Kaszubską Marszrutę samochodem, najlepsze miejsca startowe to Chojnice, Brusy, Czersk, lub któraś ze znanych miejscowości wypoczynkowych nad jeziorami charzykowskimi jak Charzykowy czy Swornegacie. Do Chojnic prowadzą też wygodne połączenia drogowe z Bydgoszczy, Piły, Gdańska i Poznania.
Gdzie spać - pensjonaty, agroturystyka, kempingi
Wokół szlaków Kaszubskiej Marszruty nocleg można znaleźć w gospodarstwach agroturystycznych, które tutaj wydają się najlepszą formą noclegu. Sami właśnie w ten sposób nocowaliśmy podczas naszego wyjazdu, a coraz więcej ofert przyzwoitych noclegów w gospodarstwach agroturystycznych, pensjonatach czy hotelach w Chojnicach i nad jeziorami charzykowskimi można znaleźć w serwisie Booking.com.
* * *
Kaszubską Marszrutę wspomniałem opowiadając o szlakach rowerowych w Polsce w programie Dzień Dobry TVN.
Po prostu muszę skomentować, mimo, że jestem z nieco innej bajki blogowej :)
Do Borów Tucholskich wracam po raz trzeci - jestem kompletnie urzeczona tym rejonem, tym razem wybieramy się tam aż na dwa tygodnie, więc rowery jadą z nami na pewno. Tak trafiłam na Twojego bloga.
W naszych wyprawach towarzyszą nam dwa psy, które dzielnie radzą sobie również podczas wycieczek rowerowych, dlatego dla mnie istotną informacją jest przebieg trasy - niestety w PNBT obowiązuje totalny zakaz wprowadzania psów - dzięki Twojej mapce widzę, że w dwóch miejscach KM zahacza o park, więc mam nadzieję, że uda nam się wykluczyć, albo obejść te części trasy. Niestety szukałam mapy interaktywnej - ale okazało się, że ktoś nie wykupił domeny i sprawa rozmyła się w niebycie. Jeśli byłaby możliwość - czy mogę prosić ją w formie PDF? Wydaje mi się, że propozycja takiej wysyłki już gdzieś padła w komentarzach :)
Na marginesie - po raz trzeci stacjonować będziemy na polu namiotowym "Nad Łąckim", które gorąco polecam. Jak sama nazwa wskazuje, ów pole znajduje się bezpośrednio nad zimnym i czystym jeziorem, w środku lasu, mniej więcej godzinkę - półtorej drogi od Sworów. Ja jestem urzeczona i zakochana :)
I na koniec - bardzo spodobała mi się atmosfera tu panująca - jest pełna życzliwości i merytorycznych wartości - to jak spotkać doświadczonego turystę na szlaku w górach - krzepiąco, dzięki! :) Kupa świetnej roboty, pozdrawiam ciepło, Gosia :)
Tyle miłego tu czytam, a tak późno odpowiadam... :). Przepraszam :)
Dobre wieści - interaktywna mapa wróciła pod dawny adres: http://mapa.wrotaborow.pl/
Byliśmy niedawno kolejny raz na Marszrucie, tym razem objeżdżając zachodnie krańce. I w ten sposób przejechaliśmy chyba 100% szlaków. Szkoda że to koniec. Swoją drogą, minęły dwa lata (prawie) od napisania tego tekstu i jakoś nic się nie zmieniło - nic nie przybyło, chyba nikt nie wykonał znaczącego kroku naprzód. Oj, słabe te pomorskie samorządy...
Pozdrawiam Gosiu! Wszystkiego dobrego na szlaku i poza nim :)
Kaszuby! Nigdy tam nie byłem, ale obiecuję sobie, że po poworcie z obecnej wyprawy, na pewno tam pojedziemy! ;)
Andrzej, czyli co, wróciliście, osiedliście, to teraz w Bory na wycieczkę? Ale takie 3 dni przy Waszej wyprawie dookoła świata... to jak po bułki...? :-)
Pozdrowienia, dobrze że szczęśliwie zakręciliście z powrotem :-)
Latem 2015 roku byliśmy większą grupą znajomych w tych okolicach. W piątek pociągiem dojechaliśmy do Kościerzyny i przedostaliśmy się do ośrodka w Garczynie (te lata liceum...). Następnego dnia okrążając Wdzydzki Park Krajobrazowy dojechaliśmy do Kruszyna, gdzie spaliśmy w namiotach (czy ktoś odkrył gdzie znajduje się to pole namiotowe? :D). W niedzielę przez Park Narodowy do Chojnic.
Na prawdę warto, super miejsce na weekendowe wypady za miasto. Bardzo mi się podobają te tereny. Tym bardziej jestem dumny z tego, bo jestem kaszubą.
Dzięki za bardzo fajną relację i odkrycie tego rejonu dla rowerowych rodzin - właśnie nawierzchnia i brak dróg rowerowych często jest hamulcowym w wyjeździe w dane miejsce.
Może wiosną uda się skręcić ekipę w tamten rejon :)
Sebastian, dzięki za komentarz :-)
Ale czy nie szkoda, że takich miejsc jest wciąż tak mało? Myślałem, że Kaszubska Marszruta jest początkiem nowego, lawiny nowych miejsc, ale... wciaż jeszcze raczkujemy. Może Green Velo coś wniesie nowego. Ale jak na razie, różnie o Green Velo się mówi.
A kręcić ekipę na Marszrutę - trzeba, trzeba! Satysfakcja gwarantowana :-)
Pozdrowienia.
Mamy zamiar wybrać się z dwójką małych dzieci końcem września na rowery właśnie na tą pętle. Czy może ktoś polecić sprawdzony camping na trasie Kaszubskiej Marszruty? Ewentualnie kwatery? Z góry dziękuję
@Ewa, spaliśmy m.in. w agroturystyce w Męcikale - duże gospodarstwo poza wsią, właściwie już w lesie. Miejsce na namiot też jest. Może tam? Wyszukaj "agroturystyka Męcikał" w Google - na pewno będzie na pierwszych miejscach.
Powodzenia! :)
...właśnie wruciliśmy z trasy Bydgoszcz - Kościerzyna , zjechaliśmy nieco szypciej ze względu na pogode / burze i deszcze/ . Jednak trasa jest malownicza z wieloma ciekawymi miejscami ,polecam :)
Jedynym mankamętem są szlaki od Bydgoszczy do Tucholi często poprostu ich niema choć widnieją na mapie . Dlatego jeśli się nie jeździ z GPS -em to niezbędny jest kompas
@Gośka, od Bydgoszczy to szlaki innego autora, więc trzeba się spodziewać innego stopnia utrzymania i przygotowania. Może kiedyś powstaną szlaki w Kujawsko-Pomorskiem w standardzie Kaszubskiej Marszruty, połączone z nią w jeden system? Na razie nawet formalnie różne województwa dzielą ten obszar na dwa organizmy.
Dzięki! :)
Zachęcony artykułami wybrałem się pokręcić po trasach Kaszubskiej Marszruty i wróciłem z mieszanymi wrażeniami. Z jednej strony fajny i póki co (niestety) unikalny w skali naszego kraju projekt. Tereny piękne, lasy, jeziora, rzeki, rybki, kajaki - wszystko to zachęca do spędzania całego dnia na łonie natury. Z drugiej strony - niektóre odcinki w obecnym stanie nawierzchni nie nadają się do turystyki rowerowej (np tarka-gigant i kamienie na żółtym szlaku między Drzewiczem i Swornymigaciami - nawet na rowerze z crossowymi oponami przejazd to masakra) więc może przydałoby się oznaczenie w opisie tras na stronie projektu jakim rowerom dedykowane są poszczególne trasy/odcinki. Słabo jest z dostępnością przyjaznej mapy z dobrym zaznaczeniem tras marszruty - mapa niedostępna w naszym punkcie startowym czyli w Brusach (sprawdzone w Chacie Kaszubskiej, informacja turystyczna w urzędzie w weekendy zamknięta). Oznakowanie tras w terenie zaczyna erodować (czytaj: słupki i tabliczki znikają i zostaje posiłkowanie się własnymi mapami). Podsumowując - udało się zbudować coś fajnego, ale teraz trzeba włożyć trochę wysiłku w utrzymanie tego co jest na przyzwoitym poziomie
Po zaliczeniu głównej pętli spędziłem też jeden dzień kręcąc się po leśnych drogach i dopiero tam się odnalazłem :) więc następną wizytę planuję z rowerem MTB. Pozwolę sobie zgubić się na 2-3 dni w lesie a odcinki marszruty posłużą mi jedynie za dojazdówki :)
@tomek, dzięki za obszerne wrażenia.
Zaskoczyłeś mnie tarką między Drzewiczem a Sworami - na tej leśnej drodze zrobiła się tarka? Jak to możliwe, od ruchu rowerowego?
Nie da się ukryć, że projekt musi byś doglądany i remontowany, bo się rozleci. Mam nadzieję, że ten pierwszy pełny rok funkcjonowania Kaszubskiej Marszruty będzie nauką dla powiatu. Przecież nikt w Polsce nie mógł z góry wiedzieć, jak to wszystko będzie się zachowywać. Chojnice potrafiły stworzyć fajny projekt, więc mam nadzieję, że na koniec sezonu nastąpi jego inwentaryzacja, zamówienie środków w budżecie na przyszły rok i przedsezonowy remont wiosną. Serio, wierzę że tak się stanie :)
Swoją drogą, byłoby bardzo Wam, Czytelnikom, ale też mi, autorowi, gdyby czasem samo starostwo powiatowe rozwiewało pojawiające się wątpliwości dotyczące Marszruty, prawda? :)
Dzięki Tomek! :)
Wow, nie miałam pojęcia, że w Polsce są takie trasy! Na stronie jestem pierwszy raz i już wiem, że będę stałym gościem, pozdrawiam :)
@Ania, miło mi bardzo, zapraszam.
A trasy są pierwsza klasa. Trzeba korzystać i głośno mówić w swoich regionach o potrzebie robienia kolejnych. Na nasze warunki Kaszuska Marszruta jest mistrzostwem świata, ale na zachodzie, w Niemczech, to jednak pewien standard. Jeździć i szerzyć fajną rowerową nowinę! :-)
Pozdrowienia :)
Po pierwsze pragne wszystkich uświadomić iż ścieżki rowerowe przebiegaja przez tener Parku Narodowego oraz Zaborskiego Parku Krajobrazowego, także nie dziwcie sie że nia ma tu pensjonatów poza miejscowościali (i tak ma być). Jako mieszkanka tego terenu przypominam, że jeżeli macie zamiar zostawić tu śmieci to wcale tu nie przyjeżdżajcie. Mamy dość "szlachciców" z wielkich miast nie znających zasad dotyczących zabierania ze sobą śmieci. Nie wrzucajcie butelek i puszek po piwie do Brdy (spływy kajakowe), nie zostawiajcie na wyspach worków ze śmieciami. Informuję, że wraz z mieszkańcami tych terenów fotografujemy wszelkie obozowiska i jeżeli po opuszczeniu nich znajdujemy tam jakiekolwiek pozostałości przekazujemy dowody do odpowiednich służb (policja, władze parków itp.). Nie jesteśmy przeciwni turysttce ale żadamy jednego: szanujcie przyrodę która tu zastaliście i pozwólcie innym cieszyć się jej naruralnością.
Pozdrawiam, Ola.
Ola, to jeden z najbardziej nieszczęśliwych i nieprzyjemnych komentarzy, jakie miałem okazję czytać na mojej stronie. Wydaje mi się - taką mam nadzieję, że po prostu źle zrozumiałaś moją relację.
Pozdrawiam jednakże, wszystkiego dobrego.
.... Ten komętaż raczej dodtczył mnie / wielkomiejskiegi turysty/ ,zapewniam że znam zasady z innych wyjazdów, nie rowerowych, więc poprostu Ola nie zrozumiała dokońca kontekstu, mam taką nadzieje .
Pozdrawiam .
Ps. jak zabespieczyć rowery...
Witam ... Szukałam inspiracji na wyjazd ,do tej pory jeżdziłam z grupą jako uczestnik a w tym roku wybieram sie z rodzinką .Jedziemy trasą od Bydgoszcz - Chojnice / okolice/ - Gdzynia . wybieramy się z namiotem .I z tym właśnie mam problem , jak zorganizować nocleg na dziko i gdzie nocowac a gdzie lepiej nie.
Może kilka rad , była bym wdzieczna.
pozdrawiam Gośka
@Małgorzato, jeśli z namiotem, to chyba najlepiej zacząć od mapy PFCC:
http://www.pfcc.eu/pol/main.php?nazwa=pomorskie
Niestety, nie ma w tym regionie wielu kempingów do wyboru.
Ale moim zdaniem najlepszym wyjściem to po prostu spać z namiotem u napotkanych gospodarzy. Spokojnie jechać przed siebie i od odpowiadającej Wam pory rozglądać się za domami z ogrodem, sadem, czy innym miejscem, gdzie będziecie się czuć dobrze w namiocie. Ludzie są gościnni, na pewno w większości przypadków będziecie mogli także liczyć na wrzątek, czy możliwość skorzystania z łazienki.
I jeszcze jedna możliwość - nocleg na dziko. Oficjalnie zabronione, ale przez wielu praktykowane i pod warunkiem zabrania ze sobą wszystkich śmieci i bycia ostrożnym z ogniem - do rozważenia także. Wtedy wystarczy po prostu zjechać z głównej drogi i znaleźć jakąś sympatyczną polanę w lesie, zasłoniętą przez drzewa od najbliższych dróg.
Trzeba próbować - z czasem na pewno przyjdzie doświadczenie :)
Dzięki za radę, a jak w takich ustronnych miejscach zabespieczyć rowery? ,
....czy okryć je plandeką czy wystarczy spiać . To pewnie bardzo prozaiczme pytania ale to pierwszy wyjasd z mapom przed siebie ....
M.G
@Gosia, jeśli chcesz bezpiecznie spać, na pewno musisz rowery spiąć razem porządnym zapięciem - na pewno nie cienką linką. A potem możesz jeszcze je przypiąć do czegoś, co nie da się łatwo przepiłować, czyli nie do pobliskiego drzewka :-)
My, mając namiot tunelowy, wstawiamy lub kładziemy je do wewnątrz przedsionka. Czasem mieszczą się całe, a jesli mamy inne rzeczy w środku, przynajmniej w części.
Ale tak naprawdę ważniejsze jest bezpieczne miejsce, niż dobre zapięcie. Znam takich kolegów, co nie zapinają rowerów na noc, bo śpią w miejscu, w ktorym czują się bezpiecznie.
:]
Wróciliśmy:) zadowoleni, rozkochani i głodni następnych wrażeń.
Dzieci zadowolone, nie przemęczone, dopieszczone wrażeniami.
Pogoda dopisała jak zawsze - pierwszego dnia zimno i deszcz - ale nam udało się w najgorszych momentach schronić sie albo w amfiteatrze w Charzykowych, albo na przystanku PKS-u, drugiego dnia slonecznie ale wietrznie i bardzo mroźnie. Jednak nawet taka pogoda nie jest w stanie zepsuć nam zabawy na dwóch kółkach.
Przejechaliśmy trasę z Chojnic przez Charzykowy, Swornegacie do Brus (czerwonym szlakiem) i drugiego dnia z Brus do Chojnic (zielonym szlakiem).
Polecamy:)
Aga
@Agnieszka, czyli przejechaliście pełną pętlę - fajnie :)
Mam nadzieję, że szlak rzeczywiście spełnił Wasze oczekiwania. Trochę się bałem, że te moje wrażenia i zachwyty mogą dla Was czytających okazać się trochę na wyrost? :)
Teraz czekamy na Green Velo! :)
Pozdrawiam :)
Cudowna relacja i do tego te zdjęcia!!! W ogóle nie czuć, że to wypad listopadowy!
Dzięki :)
A interaktywna mapa Kaszubskiej Maszruty dostępna jest też pod łatwym do zapamiętania adresem:
www.kaszubska-marszruta.pl
Majówka na Kaszubskiej Marszrucie nabiera kolorów. Mapę otrzymałam po telefonie do Brus, pocztą, noclegi zarezerwowałam - choc faktycznie łatwo nie było, zobaczymy jak będzie z jedzeniem.
Wyruszamy z dziećmi (7 i 10 lat) w ich pierwszą wyprawę z sakwami.
Dziękuję za zachęte tym tekstem :)
Aga
Agnieszko, bardzo się cieszę, mam nadzieję, że się nie zawiedziecie. Że pogoda dopisze :), że dzieciom będzie się podobało. I ciekaw jestem wrażeń po powrocie :-)
Fajnego weekendu :-)
Świetna relacja z wyprawy po moich rodzinnych okolicach. Jako autochton mógłbym polecić jeszcze kilka atrakcji na trasie, pominiętch w tej bardzo fajnej relacji. Na przykład most zwodzony na przesmyku między j.charzykowskim i j.karsińskim w małych Swornegaciach, wieś Swornegacie, która jest bodaj najatrakcyjnijszą miejscowością turystyczną na Waszej trasie, czy dworek w Czartołomiu, który ominęliście jadąc do Chojnic nieco dłuższą drogą przez Jarcewo i wiele innych.
Sambor, z szacunkiem dla komentarzy innych naszych Gości, ale to takie jak Twój wnoszą najwięcej - dzięki :)
Swornegacie oczywiście odwiedziliśmy, ale przyjechaliśmy późno, wyjechaliśmy wcześnie i faktycznie, mogliśmy wywieźć z nich więcej. Został nam ten wspomniany trzeci wyjazd, bo przejechać wszystkie szlaki - postaram się wtedy Swory zwiedzić dokładniej :)
Pozdrowienia, dzięki.
Hej, widzę, ze nie tylko ja zwróciłam uwagę na fantastyczne fotki :-) i nawet było juz pytanie o aparat, ale sie troche wykręciłeś :-) Czy mozna prosic o "kawe na ławę" dla początkującej czyli cóż to konkretnie za średniej klasy lustrzanka? Zachęciłes do borów Tucholskich, choc niestety z Wrocławia to strasznie daleko :-( Pozdrawiam słonecznie
@Kasia, powiedziałem o zdjęciach wszystko, co było do powiedzenia :)
Rzeczywiście, trochę się wykręcam, bo chcę szczegóły mojego "warsztatu" (wielkie słowo!) zostawić dla siebie. Ale też dlatego, bo... słaby to warsztat. To żadna sztuka, ot trochę doświadczeń, nie zawsze udanych, co widać po starszych zdjęciach. Trochę kombinowania, prób, jak można zrobić coś więcej ze zwykłego zdjęcia, naprawdę przeciętną, albo i niżej przeciętnej, lustrzanką z najzwyklejszym, ciemnym obiektywem.
To zdanie wyżej, co i jak robię, naprawdę oddaje mój proces "twórczy". Znów wielkie słowo... ;)
Pozdrawiam! :]
Jak myślę o rowerach w BT to mi kolana same na boki chodzą :-). Tak jestem zafascynowany tą okolicą, że sobie dom letniskowy tam postawiłem :-) Do zobaczenia na trasie!
@Michał, trochę zazdroszczę, choć.. tylko trochę. Niestety, nie byłbym w stanie ograniczyć się do jednego regionu. Tyle jest do zobaczenia na świecie! :-)
Pozdrowienia, dzięki za kometarz.
Super wyprawa. Podpowiedz, gdzie mozna zdobyc mapę papierową tych szklaków. Nie moge nigdzie znaleźć w sieci. To co jest dostepne, nie nadaje się do użytku. A może powiat wrzucił gdzieś ślady GPS w ramach promocji? Oczywiście Wasz ślad juz oglądałem :)
Papierową mapę dostałem w Urzędzie Miasta w Brusach. Niestety, nie jest w sprzedaży, a tylko w bezpłatnej, urzędowej dystrybucji. Trochę... dziwnie :) Słyszałem jednak, że Urząd chętnie wysyła mapę pocztą. Spróbuj? :)
Znalazłem też, ale nie wiem juz gdzie :), PDF-a tej mapy. Gdybyś sam nie znalazł, mogę podesłać.
Oficjalnych śladów nie widziałem również :), ale i nie szukałem. Może na wrotaborow.pl - tam zdaje się są opisy poszczególnych szlaków.
Trochę to tak wygląda, jakby oficjalnie sprawa nie ruszyła. Może na wiosnę borowiacy nadrobią te wszystkie zaległości.
Wybierasz/-cie się? Może akurat gdzieś tam się spotkamy któregoś cieplejszego weekendu :) - ale wcześniej chciałbym spróbować na nartach! :P
Dzięki za info o mapie. Planuję trasę dla wiekszej grupy, ale dopiero na jesieni 2016. Narty bardzo chętnie, ale kto zabrał śnieg??!! :(
@Waldic, powiedz, że żartujesz? :-) Można zaplanować weekend rowerowy na za dwa lata? :-O :-]
absolutnie fantastyczne zdjęcia i przepięknie dopracowany wpis. :) wiedziałam, że tamte rejony są śliczne, ale dopiero te zdjęcia uświadomiły mi jak bardzo. :) i jak bardzo żałuję, że z Krakowa jest tam naprawdę spory kawałek, żeby móc sobie tak na weekend podjechać. a szkoda, bo jest tam przecudownie. :) może w przyszłym roku uda się znaleźć jakiś dłuższy weekend i pojechać w te rejony, bo coraz mocniej mnie przyciągają. :)
pozdrawiam.
pięknie opisane, tekst i zdjęcia do przewodników turystycznych.
@Andrzej, dziękuję. Choć wydaje mi się, że jednak wiele zdjęciom jeszcze brakuje! :-)
@Madusia, bardzo dziękuję, kłaniam się nisko :). Od nowego roku możesz wsiąść w Pendolino i szybko teleportować się na daleką północ! :) Na weekend to pewnie jednak za daleko, ale już na tygodniowy urlop w polskim lesie... jak znalazł :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jestem po raz pierwszy na Waszej stronie i ... jestem pod wielkim wrażeniem: i wyjazdów, i jakości opisów, i zapału.
Już myślę, jak wykorzystam opisane trasy :-)
Pozdrawiam z Kociewia!
@Puchatku z Kociewia, dzięki za dobre słowo! Ale to wciąż tylko najzwyklejsza turystyka, coś, co jest w zasięgu każdego z nas. Bez wyjątku. Jeden może na pieszo, inny rowerem, trzeci czasem i samochodem. Choc za tym ostatnim... chyba nie przepadamy ;-)
Pozdrawiam! :)
Piękne fotki i opracowanie całego wyjazdu. Gratulacje.
Pytanko prywatne: jaki aparat fotograficzny był użyty i z jakim obiektywem?
Pozdrawiam
Dzięki :)
Zwykle robię zdjęcia średniej klasy lustrzanką z kitowym obiektywem ze światłem maks. 3.5, co widać często po "ziarnie". Potem staram się zlikwidować zniekształcenia obiektywu, na koniec delikatnie podnosząc rozpiętość tonalną. Czyli moje "zdjęcia" to takie niby HDR-y z jednej klatki. Trochę takie fotograficzne disco polo... ;) :)
Pozdrawiam :)
Szymon! Bardzo zazdroszczę zaparcia i werwy! Ja o tej porze roku sterczę pod kocem przy kominku a wy jeźdzcicie na rowerze? Podziwiam i czekam wiosny!
Ania, jeszcze w życiu się nasiedzimy pod kocem, teraz - zwiedzamy, póki możemy! :-)
Pozdrawiamy :-)
My jedziemy sprawdzić tę trasę na majówkę, przez Ciebie ,,chodziła" za nami już jakiś czas, więc postanowiliśmy wdrożyć w końcu ten plan w życie :) Pozdrawiamy, ekipa PolskaPoGodzinach!
@PolskaPoGodzinach, powodzenia, udanej majówki w Borach :-)
Byłoby super, gdybyście dali nam znać po powrocie, jak wyglądają trasy Marszruty po kolejnej zimie - bardzo jestem ciekawy. A ja za kilka dni będę tutaj miał jeszcze jeden zaległy tekst stamtąd.
Pozdrowienia :), my w majówkę uciekamy nad "niemiecki" Bałtyk.
witam ile km ma ta petla? tydzien temu zrobilismy tylko MALE SWORNE -CHOJNICE i z powrotem bylismy tylko jeden dzien super trasa polecam. Na jakis weekend na 100% MARSZRUTA pozdrawiam
To zaledwie około 100-110 kilometrów, dwa spokojne dni turystycznej jazdy. Do zrobienia przez każdego rowerzystę, nie trzeba żadnego specjalnego treningu przed takim wyjazdem. A wrażeń - moc! :)
Bardzo nas interesuje Marszruta pod kątem rodzinnego wyjazdu na rowery z namiotem. Niestety strona wrotaborow.pl nie działa, a zdążyłem jakiś czas temu zobaczyć świetną interaktywną mapę, która tam była. Wiadomo może czy ta mapa jest jeszcze gdzieś dostępna?
Nie mam pojęcia, niestety, również widzę że nie działa. Myślę że najlepszym pomysłem byłby telefon do Wydziału Promocji powiatu chojnickiego. Takie drobne sygnały bardzo pokazują, że wykonany projekt działa i potrzebuje bieżącego dbania o niego. I między innymi o takie kwestie jak strona informacyjna. Zachęcam, dzwoń! :) I udanego wyjazdu!
Great photos. I love the Kaszuby region but these parts are all new to me. I hope to cycle it like you sometime! Safe travels. Jonny
Hi Jonny, thanks a lot. So, it's been a long time - how was your first cycling trip here? Did you manage to organize it somehow? :)
Bory Tucholskie odwiedziliśmy przypadkiem za namową naszych znajomych z Grudziądza. To był strzał w dziesiątkę - cisza i spokój. Malownicze tereny urzekły nas swoim sielskim klimatem i weekend w Borach Tucholskich uważam za najlepszy czas ubiegłorocznych wakacji :)
Bardzo miło czytać takie komentarze. Myślę że to świetna motywacja dla organizatorów takich projektów. Jak na dłoni po Waszych komentarzach widać, że Kaszubska Marszruta trafiła w dziesiątkę. Tzn. jej autorzy z Chojnic i okolic. Super! :)
W mojej wsi jest szutrówka. Dopóki po niej nie zaczęły jeździć motory i quady zima jej nie psuła. Teraz quady i motory na każdym zakręcie rzeźbią doły i podsypywanie nic nie pomaga, stanowi jeszcze większą uciechę, namiastkę żużla.
Przykro to czytać :(. Nie dorośliśmy jeszcze do społecznej odpowiedzialności - do świadomosci, że są projekty które służą innym i że również zasługują na szacunek. Taka nasza polska mentalność. Ale jeśli to część Kaszubskiej Marszruty, myślę że powinnaś sprawę zgłosić do Chojnic, do Wydziału Promocji. Może warto tam postawić jakieś słupki, może szlaban? Na pewno nie warto patrzyć na to z rozłożonymi rękami i nie reagować. Powodzenia!
Świetny przewodnik :-) Czy po sierpniowej nawałnicy nie ma problemu z pokonaniem tej 100-kilometrowej trasy? Pozdrawiam
Wybieraliśmy się cały rok na Kaszubską Marszrutę i w końcu się nie udało. Wiem, że są pewne fragmenty zamknięte z powodu wciąż leżących drzew i prowadzonych prac leśnych, ale można je objechać równoległymi drogami publicznymi. Myślę, że w przyszłym roku dopiero wszystkie trasy będą przejezdne jak przed rokiem.
Pozdrawiam, dzięki za dobre słowo! :)
Hej, pisałeś przed momentem na Facebooku o trasach Marszruty - ale jak tam najszybciej dojechać? Dzięki z góry za odpowiedź - pozdrawiam z Gdyni :) A.
Hej :), jeśli pociągiem, to najlepiej do Chojnic - tu można zacząć i skończyć weekendową pętlę po większości Kaszubskiej Marszruty z noclegiem w Swornegaciach lub Brusach. I nie będzie trzeba powtarzać żadnego odcinka trasy.
Ewentualnie Czersk lub Rytel - sami kiedyś zaczynaliśmy tutaj weekend na Marszrucie, ale akurat ten odcinek - Czersk-Brusy szosą - jest chyba najmniej atrakcyjny z całego projektu - nie zachęcam szczególnie.
Jeśli samochodem, to najbliżej z Trójmiasta są Brusy - właśnie ten opisywany wyjazd zaczynaliśmy i kończyliśmy w Brusach. Pozdrawiam! :)
2 x po 2 tygodnie w Borach Tucholskich z rowerem. Piiiiiknie!!!! :) i nadal chcę! Baza to Antoniewo. Brusy, Chełmy, Rolbik, Asmus, Młynek, Drzewicz, Swornegacie, Bachorze, Funka, Stary Młyn, Męcikał, Czernica. W różnych kombinacjach łaczyliśmy z mężem te miejscowości. W większości trasa którą wyznaczaliśmy sobie przed startem nijak nie miała się do stanu faktycznego :). Ale to u nas stały(?!) feler :). W każym razie start i meta tak jak planowaliśmy. A że w środku pomajtaliśmy ścieżkami cóż szkodzi? Czasami trza był nawracać z duktu ze względu na głębokie piachy. Raz w życiu się wyłożyłam na piachu i teraz mnie przerażają. Zapłaciłam to stłuczeniem płuca i cholercia nie wiedziałam, że to TAK boli. Faktem jest, że w 2018 roku część ścieżek została poddana remontom. Idealne nowe szosy łączące hmmm zadupia :). Nie jesteśmy z mężem młodzi. I jazda z namiotami nie interesuje nas.A jazdę na rowerze uwielbiamy. Urlop tylko z rowerem!!. Żadne wylegiwania się na plaży. Plaża nuży i nudzi. W zeszłym roku dołączyliśmy jeszcze kajaki. Ja to się ŁAMIĘ!! W tym roku też jedziemy w Bory :). A tak a pro-po to tę nawałnicę przeżyłam. Nasza ostatnia nocka. Rano powrót do domu. Szkody jakie wyrządziła widziałam na własne oczy. Widziałam i nie polecam :( .
Ale piękny komentarz! :) Dziękuję Ci Beato i cieszę się na myśl o tych wszystkich pozytywnych przeżyciach :), a tych negatywnych trochę współczuję - mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończyło. Szkoda pięknych lasów, ale to sama natura taki los sobie zgotowała. Świetnie, że lokalne samorządy szybko zareagowały i odbudowały rowerowe trasy.
Właśnie - kajaki! Kaszubska Marszruta aż się prosi, by w trakcie kilkudniowych rowerów zaplanować sobie dzień na kajaku, prawda? :) Pozdrawiam, udanych kolejnych wyjazdów! :)
Dzięki za trasę i porady! Przejechaliśmy razem z dziewczyną w ten weekend. Pięknie przygotowane szlaki. Kilka uwag od nas:
1. Zamiast jechać z Giełdonu do Brus przez Kinice i Kosobudy, polecamy świetnie przygotowaną trasę z Giełdonu do dorig 235 i dalej wzdłuż drogi 235 szutrem do Brus.
2. W przypadku opadów, z powodu naweirzchni, kawałek trasy na półnoć od jeziora Dybrzk między Młynkiem i Asmusem lepiej odpuścić i pojechać wzdłuż drogi 236.
Jako bazę noclegową wybraliśmy Chojnice (Gościniec). Pierwszego dnia trasa 70 km do Antoniewa. Drugiego dnia 40 km do Chojnic z przystankiem na kąpiel w Małych Swornegaciach. Pozdrawiam :)
Maćku, pięknie dziękuję za wrażenia - mam nadzieję, że czytający będą z nich korzystać. Pozdrawiam, przepraszam za późną odpowiedź i dobrego 2021 życzę :)
Jestem urzeczony zdjęciami, to musi być piękne miejsce. Dziękuję za artykuł, chętnie się tam kiedyś wybiorę. :-)
Jesień w Borach Tucholskich jest zawsze piękna :), chociaż nie zawsze bywa ciepła i przyjemna, co chyba też widać po zdjęciach :) - pozdrawiam i życzę szybkiej wizyty na Kaszubskiej Marszrucie.
Zapraszamy serdecznie do urokliwej Bydgoszczy, wokół której znajduje się wiele pięknych, malowniczych tras rowerowych od Bydgoszczy do Torunia - przez Ostromecko, Dobrowę Chełmińską, miasto zakochanych - Chełmżę.
Dziękuję, dobry timing Twojego komentarza - w Bydgoszczy byliśmy jesienią i bardzo nam się podobało. I nie ma nic przeciwko, by zorganizować jedną rowerową wyprawę z Bydgoszczy w Bory Tucholskie i na Kaszubską Marszrutę :)
Bardzo niechlubnym i dość trudnym do ominięcia innymi drogami wyjątkiem jest odcinek Czersk - Brusy (szlak czerwony), prowadzący asfaltową drogą, która łączy oba miasta. Ani to krajówka, ani droga wojewódzka, ale jazda nią wśród (niestety) dość licznego potoku aut nie napawa optymizmem. Doświadczyłem tego na własnej skórze. Poza tym niefajnym wyjątkiem - polecam Marszrutę jako "must have" wszystkim:). A ponieważ mowa o Borach Tucholskich, to proponuję zainteresować się leśnymi duktami, m.in. Szlakiem Akweduktów, wzdłuż Wielkiego Kanału Brdy (od Mylofu po okolice Cekcyna/Tucholi) i samej Brdy- waaaarto!
Mogę powtórzyć, co napisałem pod Twoim komentarzem na stronie z najlepszymi szlakami - sama prawda we wszystkim. Trzymam kciuki by ten fragment Brusy-Czersk z czasem zmienił swój charakter :) - pozdrowienia!
Dzień dobry. Proszę o informacje ile łącznie km wynosi Pnastwa trasa? Czy jedt to ok130-140km ? Czy może znacznie mniej? Z góry dziękuje za odp.
Agnieszko, trasa z naszej mapy to zaledwie 105 kilometrów, czyli sama Marszruta ma jeszcze minimum połowę pozostałych szlaków. Pozdrawiam, miłej Marszruty :)
Czy Kaszubska Marszruta jest w pełni dostępna? Na stronach Borów Tucholskich są informacje o tym, że wciąż obowiązuje zakaz wstępu do lasu, czy to dotyczy też ścieżek rowerowych?
Z tego co wiem, wszystkie szlaki Kaszubskiej Marszruty były otwarte w zeszłym roku. Może sprawdzając teraz informacje trafiłaś na jakieś czasowe zamknięcie, może z powodu zagrożenia pożarowego? A może dotyczyło to z jakiegoś powodu samego obszaru Parku Narodowego Bory Tucholskie?
Ograniczenia covidowe - o nich jeszcze pomyślałem - chyba tutaj nie powinny występować.
Dodaj Twój komentarz