... cią skorzystania z niego i jak się okazało, nie byliśmy jedynymi, którzy w ten sposób rozpoczęli rowerowy dzień. Więcej - późniejsza analiza mapy pokazała, że gdyby nie prom, musielibyśmy nadrobić wiele kilometrów, by przedostać się w kierunku północnym przez plątaninę kanałów w tym regionie. I choć finalnie niewielki stateczek z dumnie powiewającą holenderską banderą przewiózł nas zaledwie na odległość około dwóch kilometrów, z satysfakcją odnotowaliśmy zaliczenie tej formy holenderskiego transportu. Rowerowy rejs po kanałach Holandii Prywatne centrum rehabilitacji fok w Pieterburen Mam wrażenie że to holenderskie otwarcie na świat, ale i troskę narodu holenderskiego o szeroko rozumiane losy świata dostrzegliśmy również zwiedzaj...

Koploper - holenderski pociąg na dworcu w Leeuwarden
... ym z przystani koło miasta Holwerd wypływaliśmy rano jak w każdy inny morski rejs, np. ten katamaranem Żeglugi Gdańskiej na Półwysep Helski, mając wokół falujące morskie wody. Gdy wracaliśmy wieczorem - poziom wody obniżył się o ponad metr, odsłaniając ogromne piaszczyste przestrzenie wokół i ukazując wąski, pokręcony kanał żeglugowy prowadzący przez tzw. watty, w którym mogły minąć się dwie jednostki pływające. Rowerzyści w kolejce do osobnego wejścia na prom Po terenach, które morska woda opuszcza na kilka godzin, miejscowi przewodnicy organizują piesze wycieczki po Morzu Wattowym. Podczas nich nie tylko przeprowadzają uczestników ze stałego lądu na jedną z oddalonych o kilka kilometrów wysp, ale pokazują także, jak niezwykłe jest ...
Przeczytaj wszystko: Niderlandy, czyli Holandia: Morze Wattowe, Fryzja i Groningen.