Żółto-zielone Kociewie

You are here

Żółto-zielone Kociewie

... ach - tak, jak poprowadzono Wiślaną Trasę Rowerową w Małopolsce. O tym, jaką robi to różnicę rowerzyście, można przekonać się na odcinku naszej wycieczki przed Sartowicami. Kilkanaście kilometrów drogi biegnących wzdłuż wiślanego wału, ale od jego mniej atrakcyjnej, zewnętrznej strony, pozbawia zupełnie możliwości podziwiania piękna nadwiślańskiego krajobrazu. Warto więc co jakiś czas zrobić sobie przerwę, wyjechać jednym z wielu wyjazdów na wał i zachwycić się naprawdę pięknymi widokami nad Wisłą. Wiosenny krajobraz Kociewia Zabytki techniki, miejsca pamięci, pomniki przyrody i więcej Trasę naszej wycieczki poprowadziliśmy wzdłuż Wisły, wschodnią granicą Kociewia, by odwiedzić trzy najpopularniejsze miejsca w regionie. Ale Koc...

Zobacz więcej: Kociewie kołem się kręci, czyli Kociewskie Trasy Rowerowe.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie, zobacz nowe Ministerstwo Turystyki Rowerowej :-)

Nasi Partnerzy

Szlaki rowerowe w Brandenburgii
Szlaki rowerowe w Małopolsce
Rowery turystyczne
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe

... lony o 30 metrów od kolejowego, w momencie powstania był najdłuższym mostem w Europie! Kilka lat temu jeszcze przejeżdżaliśmy przez niego rowerami podczas jednej z wycieczek po Żuławach - dziś zamknięty oczekuje na kolejny etap remontu, wywalczonego przez grupę miejscowych aktywistów. Położony na strategicznym skrzyżowaniu szlaków komunikacyjnych most ulegał wielokrotnym rozbudowom i zmianom, stając się żywym zapisem wiedzy o budowie mostów. Zapisał nawet smutną kartę w historii II wojny światowej, gdy 1 września 1939 roku - na 9 minut przed atakiem na Westerplatte - niemieckie bombowce zaatakowały dworzec i koszary w Tczewie. Krótko po tym część mostu drogowego została wysadzona przez polskich saperów, by odciąć wojskom hitlerowskim dostęp do miasta. ...

Żółto-zielone Kociewie

Żółto-zielone Kociewie

... owej wysokości - najwyższy w Polsce i należący do najwyższych w Europie, do tego efektowne sklepienia różnego typu, cenne obrazy, organy, a nawet najstarsze w Polsce zachowane drewniane stalle. I towarzyszące prawie każdemu miejscu niezwykłe historie, którymi jak z rękawa sypią pelplińscy przewodnicy. O ośle, który wskazał miejsce na budowę opactwa, o wizerunku Zygmunta III Wazy, który uratował ołtarz przed zniszczeniem przez Szwedów, o tajemniczych światłach i postaciach, pokazujących się na malowidłach tylko w określonych sytuacjach. Na zwiedzanie katedry w Pelplinie można i powinno się zwiedzać nawet kilka godzin. Nie pytajcie o minę naszej pani przewodnik, gdy poprosiliśmy o skrócony program zwiedzania, mając w planach jeszcze drogę i wieczór w Gnie...

Przeczytaj wszystko: Kociewie kołem się kręci, czyli Kociewskie Trasy Rowerowe.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: