Chwila przerwy

You are here

Majowy rower przez Bory Tucholskie i Kaszuby

Na skróty: mapa / w pobliżu (6) / zdjęcia (96) / popularne (6) / komentarze (15)

To był weekend, w który Polska świętowała 10-lecie wstąpienia do Unii Europejskiej. Uroczystości z tej okazji przeplatały się z tradycyjnymi, trzeciomajowymi. A ja sobie jechałem, najpierw przez Bory Tucholskie, potem przez Kaszuby, obserwując, jak wiele fantastycznych zmian zaszło w ostatnich latach. Zmian, które wpływają na codzienne życie zwykłego człowieka. No, może nie do końca zwykłego. Bo turysty ;-)

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie :-)

Nasi Partnerzy

Rowery turystyczne
Szlaki rowerowe w Niemczech
Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe

Trasa wycieczki na mapie

Trasa: Chojnice - Charzykowy - Laska - Brusy - Wiele - Kościerzyna - Kartuzy - Żukowo - Gdańsk
Plik ze śladem GPS (format GPX): Binary Data www.znajkraj.pl-kaszuby-2014.gpx (79.21 KB).
Chwila przerwy
Chwila przerwy na trasie

Idzie nowe w kolejowym transporcie

Zaczęło się od pociągu. Najpierw jadę czystym, wyremontowanym pociągiem Przewozów Regionalnych PKP po niedawno zmodernizowanym odcinku linii Gdańsk-Warszawa. To chyba piąty raz pod rząd na tym odcinku, kiedy nie trafiam na zwykły pociąg elektryczny z nikotynowo-alkoholowym przedziałem bagażowym. Na niedawno wyremontowanym dworcu w Tczewie, dzięki działającym windom między nadziemnym przejściem a peronami, bezboleśnie przesiadam się z załadowanym rowerem. I pakuję rower do rowerowego przedziału szynobusu Newag, zbudowanego w polskim Nowym Sączu. Gdzie te czasy, kiedy rowery na tej linii stawiało się koło śmierdzących "kibli" w siermiężnych piętrusach?

Ratusz w Chojnicach
Ratusz w Chojnicach

W Chojnicach w scenerii zadbanego już od kilku lat centrum miasta maszeruje patriotyczny, trzeciomajowy pochód. Kolorowy, pogodny rynek z oryginalnym ratuszem psują tylko brzydkie pawilony, zasłaniające widok na pobliskie kościoły. I ten nieszczęsny "hotel" pojawiający się na fasadzie bazyliki. Za to rowerowe trakty towarzyszą chyba wszystkim głównym ulicom miasta. Co prawda pokryte jeszcze kostką, jednak wciąż dobrze się trzymającą i nieodbierającą przyjemności z jazdy. Chojnice są jednym z pierwszych nienajwiększych miast w Polsce, które pamiętam z istnienia dróg rowerowych. Na stacji BP jest działający, automatyczny kompresor i jednorazowe rękawiczki do dyspozycji. Drobiazg? Pewnie, ale zawsze jeszcze jeden sympatyczny element wizerunku miasta.

Droga rowerowa nad jeziorem Charzykowskim
Droga rowerowa nad Jeziorem Charzykowskim

Kaszubska Marszruta - leśne drogi rowerowe

Wkrótce okazuje się, że drogi (żadne tam "ścieżki"!) rowerowe są wszędzie. Na dojeździe do Charzyków, w Charzykowach wzdłuż głównej ulicy, na promenadzie nad jeziorem i dalej na północ do Funki i Swornegaci. Ze stojącej tablicy dowiaduję się, że drogi są elementem projektu Kaszubska Marszruta, finansowanego między innymi przez Unię Europejską. Projekt obejmuje budowę dróg, znakowanie istniejących tras, postawienie tablic informacyjnych, stworzenie miejsc postojowych, przejść dla płazów... I bez wątpienia robi bardzo dobre wrażenie.

Tablice informacyjne i mapy szlaków
Tablice informacyjne i mapy szlaków Kaszubskiej Marszruty

Chyba nie pomylę się, gdy napiszę, że nie ma drugiego takiego miejsca w Polsce. Długości szlaków rowerowych mierzy się tu w dziesiątkach kilometrów, obejmują spory obszar absolutnie pięknego, zupełnie nieprzypadkowego regionu, w tym parku narodowego. Rowerowe aleje kluczą między drzewami po delikatnie pofałdowanych, polodowcowych terenach między jeziorami, łącząc popularne borowiackie miejscowości. Czapki z głów przed pomysłodawcami i wykonawcami. Charzykowska "szwajcaria" zawsze wydawała się mieć spory potencjał, jednak położona lekko na uboczu funkcjonowała raczej w cieniu centralnych Kaszub czy okolic Wdzydz. Teraz ma możliwość zasłużenie wyrosnąć na miejsce numer jeden w regionie.

Kaszubska Marszruta na rowerze
Kaszubska Marszruta na rowerze

Tandetny jarmark w Charzykowach

Ale żeby tak się stało, nie zróbcie, charzykowianie, z Waszej sympatycznej miejscowości tandetnego jarmarku. Widok statku "pirackiego" na Jeziorze Charzykowskim sugeruje, że ktoś, kto na to pozwolił, miał - bardzo dyplomatycznie rzecz ujmując - najsłabszy dzień w swojej urzędniczej karierze. Otoczenie reprezentacyjnej promenady z drogą rowerową już teraz wygląda jak stragan z chińskimi zabawkami i rozrywkami rodem z wiejskiego odpustu. Nie żebym miał coś przeciw wiejskim odpustom, jednak wierzę, że ambicją Charzyków jest zostanie lokalną stolicą aktywnej rekreacji na rowerze i na wodzie, a nie kolejnym bezdusznym i bezmyślnym Mielnem.

Rumaki przy promenadzie
Rumaki przy promenadzie w Charzykowych

Zupełnie bez żalu opuszczałem rowerowe trasy Kaszubskiej Marszruty, bo na pewno wrócimy tu z naszą ekipą przejechać każdy jej odcinek. Oby przetrwała do tego czasu szutrowa nawierzchnia rowerowych dróg, która wydaje się jednym z niewielu, za to dość poważnym, felerem. Można podejrzewać, że za rok, może dwa, deszcze i mrozy potworzą w niej ubytki, koleiny, odsłonią krawężniki. I zachwytów ubędzie. Bo czy nie można było od razu stworzyć naprawdę kompletnego produktu, pokrywając drogi gładką asfaltową, lub betonową, wylewką?

Droga rowerowa wzdłuż szosy
Droga rowerowa wzdłuż szosy

I jeszcze - w imieniu rowerzystów z sakwami pozwolę sobie postulować do samorządowców regionu, by budową dróg rowerowych nie odebrali rowerzystom prawa jazdy po równoległych szosach. Mimo Waszego gigantycznego wysiłku i stworzonego wspaniałego produktu, podróżnikowi z sakwami lub sportowcowi na cienkich oponach miejscami wygodniej i bezpieczniej wciąż będzie jechać asfaltem, niż szutrową, mocno pofałdowaną trasą.

W kierunku wsi Asmus
Droga w kierunku wsi Asmus

Piękna stanica nad Zbrzycą w Lasce

Po zjeździe z Kaszubskiej Marszruty wielkie oczy ponownie zrobiłem w niedalekiej Lasce. W malutkiej osadzie nad Zbrzycą stoi ujmujący drewniany budynek stanicy wodnej. Postawiona staraniem Nadleśnictwa Przymuszewo, kryta strzechą stanica posiada zaplecza sanitarne i gastronomiczne, miejsce biwakowe, miejsca na ognisko, wiaty, miejsce cumowania kajaków... Takie miejsca naprawdę powstają w głuszy Borów Tucholskich!

Stanica wodna w Lasce
Stanica wodna w Lasce

Atrakcyjny kemping nad jeziorem Wdzydze

Na koniec dnia jeszcze jedno pozytywne zaskoczenie - camping Półwysep Lipa. Pięknie położony na półwyspie jeziora Wdzydze, ze świetnym miejscem na namioty, w którym w ten weekend spałem, ale i z dotychczas niespotkaną przez nas z Olą jakością sanitariatów. Kempingi w Norwegii, włoskich czy austriackich Alpach mogą Lipie takich pryszniców zazdrościć. Co ciekawe, kabiny sanitariatów nie przyjechały z tejże zagranicy, są produktem firmy z... Chojnic. Polak potrafi. A gdyby jeszcze ogarnąć choć odrobinę otoczenie, uładzić kempingowe aleje, polepszyć oznakowanie obiektu... Ale może i tak tu wrócimy. Fajna, turystyczna miejscówka, gdzie w dodatku podkreśla się nacisk, jaki obsługa kładzie na spokój panujący po zmierzchu. Coś, z czym zdecydowanie nie kojarzy mi się polski kemping.

Dzięcioł czarny przy dziupli
Dzięcioł czarny przy dziupli

Dzięcioł czarny i żerujący borsuk

Tej nocy nad moim namiotem - dosłownie! - okazał się mieszkać dzięcioł czarny, w dodatku z dziuplą pełną drącego dzioby potomstwa. Muszę przyznać - początki mieliśmy trudne. Pani dzięciołowa robiła wszystko by przekonać mnie, że to wcale nie jest jej dziupla, a to co słyszę 3-4 metry na sobą, to wcale nie są jej młode. Latała dookoła, stukała w okoliczne drzewa, a nawet pobudzała do aktywności potomstwo innego ptaka w położonej kilkanaście metrów dalej innej dziupli. Wszystko, bym uwierzył, że tam gdzie się rozbiłem, naprawdę nie ma nic godnego uwagi. W końcu jednak mi zaufała i wróciła do swojej normalnej aktywności.

Borsuk żerujący w dzień
Borsuk żerujący w dzień

Gdzieś za Gołuniem w lesie mignęło mi coś jasnego między drzewami. Zatrzymałem się kawałek dalej, bez roweru cofnąłem kilka kroków... Żerujący borsuk nie robił sobie nic z mojej obecności. Z aparatem przy oku powoli podszedłem jeszcze bliżej - to pierwszy raz, kiedy tego przeważnie nocnego zwierzaka widzę w taki sposób. Przypomniało mi się, gdy kiedyś biegając w Dolinie Radości w Gdańsku spotkałem już po zmroku czteroosoobową borsuczą rodzinę.

Wiosna na rowerze
Wiosna na rowerze

Za chwilę moim oczom pokazał się nowy budynek muzeum etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich o kształcie dawnej kaszubskiej karczmy. Kolejny raz robię wielkie oczy. Potem jeszcze zadbany rynek w Kościerzynie, scena po koncercie z okazji unijnego 10-lecia i prawie rutynowy przejazd przez Kaszuby do domu. Z nareszcie przejechanym, alternatywnym odcinkiem między Kartuzami i Żukowem - dzięki Jackowi i Jego rowerowej mapie nawierzchni, polecam!

Wieczór nad Wdzydzami
Wieczór na kempingu nad Wdzydzami

Coraz piękniej w tej Polsce. Mieszkając w Gdańsku od lat cieszę się inwestycjami w układ drogowy miasta, infrastrukturę, czy obiekty rekreacji. Ale widoki pozytywnych zmian i praktycznych inwestycji realizowanych z dala od wielkich skupisk ludzkich, realizowanych właśnie po to, by ludzi z tych skupisk wyciągnąć, cieszą tak samo mocno. Nie siedźcie w domu, ruszcie się by sami je dostrzec :-)

Pytania i komentarze

Wspaniałe relacje. Na przyszłość proszę uważać na borsuki. Są to wyjatkowo agresywne i niebiezpieczne zwierzeta. Atakując człowieka ostrym pazurem starają sie przeciąć tetnicę udową. Pozdrawiam

Dzięki za radę, oczywiście do głowy by mi nie przyszło by doprowadzić do tak bliskiego kontaktu :). Ale przyznam, że byłem zupełnie zaskoczony takimi widokiem, w otwartym lesie, w środku dnia, gdy zupełnie niezrażony samochodami czy rowerzystami zwierzak buszował sobie po lesie. Może coś wydarzyło się wcześniej, co wygoniło go z nory? Pozdrawiam, dziękuję!

Cześć Szymon,

Bardzo fajna strona, można by powiedzieć, że jedna z perełek wśród polskich treści traktujących o tej tematyce. 
Mam pytanie odnośnie noclegów w Borach i na Kaszubach. Wybieramy się w tamte rejony z partnerką i chciałbym zapytać czy spanie/obozowanie nocne jest możliwe na dziko, czy w grę wchodzi tylko kempingowa infrastruktura? 
Jeśli dziko, to czy poleciłbyś jakieś miejsca?

Z życzeniami zachowania jakości formy i treści,
Nacze

Pozdrower! 
 

Cześć! Dziękuję :]
Spać na dziko i na Kaszubach, i w Borach możesz bez problemu. Może poza parkiem narodowym i najpopularniejszymi okolicami na Kaszubach, w okolicy większych miast. Ale nie podejrzewam, byś akurat tam szukał noclegów :)
Lasow jest sporo, w lasach wiele jezior, więc i z dostępem do wody nie ma problemu. Myślę, że bez problemu można szukać takiego spania w zależności od miejsca, do którego danego dnia dojedziesz. Chyba najciekawsze są te większe jeziora z poszarpaną linią brzegową w głębi kompleksów leśnych. Może jakis zamknięty o tej porze roku ośrodek wczasowy, gdzie znajdziesz dostępny wychodek? :) Niestety, trudno mi coś proponować... 
Na kempingu w naszej okolicy to spałem tylko w tym jednym wyżej. 
Pozdro :]

Witam serdecznie,

Mam pytanie - może tylko trochę odbiegające od tematyki Twojego bloga ;) - więc przepraszam, ale dla pewności zapytam.
Chcemy w tym roku wybrać się z mężem na wakacje na Kaszuby.
Zależy nam na miejscu tuż/w okolicach jeziora, cichym, przytulnym i w miarę niedaleko od Trójmiasta (bo pewnie służbowo i prywatnie się tam wybierzemy ;)
Czy podczas Twoich wycieczek wpadło Ci w oko jakieś miejsce (nocleg) lub generalnie miejscowość godne polecenia?
Będę wdzieczna za radę, ponieważ bylismy kilka lat temu na Kaszubach niestety nasz pensjonat chyba juz nie działa...:(
Pozdrawiam serdecznie
Kasia

Witam! :)

Na Waszym miejscu szukałbym czegoś w okolicach Chmielna, lub samym Chmielnie. Jest gdzie się ruszyć na rowerze czy pieszo, co zjeść, w końcu przyzwoite połączenie drogowe z Gdańskiem. Ale konkretnego miejsca niestety nie potrafię polecić... :/

Pozdrawiam, dzięki za wizytę :)

Czesc. Wybieram sie w podobna podróż jak Ty , do Wdzydz trasa ta sama ale pozniej odbijamy na Karwie, Mam pytanko, czy sciezki rowerowe z Chojnic do Wdzydz sa przejezdne dla roweru trekkingowego z sakwami, czy sa to szutry czy w wiekszosci piasek ?

Cześć. Na odcinku Chojnice-Charzykowy będą drogi rowerowe miejskie, z równej kostki.

W Charzykowach zacznie się Kaszubska Marszruta, w większości szutrowa. Jedzie się oczywiście wolniej, jak to po szutrze, ale ponieważ to wciąż nowa sprawa, szutr jest mocno zbity i zdecydowanie warto, także z sakwami, nimi się przejechać.

Piasek był tylko na szlaku rowerowym przez park narodowy z Bachorza do Drzewicza - nie jechałem "dookoła" Marszrutą przez Swornegacie.

Potem, z Drzewicza, droga rowerowa Kaszubskiej Marszruty prowadzi w kierunku Brus, a ja skręciłem na kameralne, puściutkie asfalty na Asmus. I tu skończyły mi się drogi rowerowe. Reszta, aż do Wiela/Wdzydz/Kościerzyny to już asfalty. Ale z niewielkim ruchem, więc jedzie się spokojnie.

Witam, czytam i oglądam z dużym zainteresowaniem i mam pytanie.... czy można wybrać się z Tobą na wycieczkę/ki ?
Widzę, że masz ogromne doświadczenie i wiedzę, chętnie się czegoś nauczę coś podpatrzę....

Pozdrawiam serdecznie, Jacek

Witaj, dzięki za miłe słowa, choć są zdecydowanie na wyrost! Od większości podróżników z forum podrozerowerowe.info można dowiedzieć się znacznie więcej! :)

Wspólna wycieczka - jasna sprawa, zdarza nam się czasem ogłaszać jakiś wyjazd, zapraszamy :)

Pozdrowienia :)

Mam wrażenie że populacja czarnego dzięcioła ostatniego bardzo się powiększyła. Kiedyś to był rzadki ptak i osiągnięciem była obserwacja. Zdjęcie małą sensacją. Dziś widuję go i słyszę coraz częściej. Borsuk - interesująca obserwacja.

Pozdrawiam.

Rzeczywiście, my czarnego dzięcioła widzieliśmy też kilka tygodni temu w jarze Kłodawy koło Mierzeszyna. Prawdę mówiąc, nie mam nawyku rozglądania się po drzewach dookoła, więc obecność dzięcioła czarnego poznaję po... bardzo charakterystycznym dźwięku towarzyszącemu jego lotowi. I wtedy nad Kłodawą, i teraz nad Wdzydzami.

Pozdrawiam również, dzięki za komentarz :)

Anno Domini 2017 r w sierpniu nadal jedynym połączeniem bezpośrednim Gdańsk Oliwa-Chojnice jest "nikotynowo-alkoholowy" wehikuł czasu: piętrus :) Niestety po nawałnicy nieprędko Bory odzyskają dawny kimat.

... ale już rok później z Gdańska do Chojnic i Piły kursuje bezpośrednie połączenie! Co prawda przez kilka miesięcy zaledwie, bo własnie zaczął się remont torów między Chojnicami a Piłą, ale to znacząca zmiana w obsłudze tej linii. Można podejrzewać, że po remoncie będzie jeszcze lepiej. Pozdrawiam! :)

Akurat co do szutrowych ścieżek rowerowych to są one majstersztykiem. Po co asfaltować lub betonować drogę dla rowerów w lesie? Jeździliśmy tam na trekkingach w 2018 r i było wybornie, stan dróg jest bez zarzutu. Z fotelikiem dziecięcym i sakwami nie było żadnego problemu - trasa pomiędzy Charzykowami a Swornymi Gaciami jest cudowna właśnie dzięki temu, że jedziemy lasem a jednak po równej nawierzchni :)
A kolarze i tak nigdy nie korzystają z dróg dla rowerów ;)

Dodaj Twój komentarz