Na 50. równoleżniku we Frankonii

You are here

Na 50. równoleżniku we Frankonii

... rócimy do Saksonii i do Drezna na dłużej. Pociąg z Cottbus do Drezna Z podobnego założenia jak my - że kolej jest wciąż tym najwygodniejszym i bardzo potrzebnym środkiem transportu rowerzystów i rowerów, wychodzą także niemieckie koleje, zarówno państwowe Deutsche Bahn, jak i prywatni przewoźnicy regionalni. W każdym z pociągów było miejsce na rowery do wykorzystania przez dowolną ich liczbę, wraz z taśmami do mocowania stojących pojazdów (żadnych haków pod sufitem), ale także szerokim, wygodnym wejściem niewymagającym zdejmowania sakw - ani razu podczas całej podróży przez Niemcy! Na myśl mi od razu przychodzą zupełnie przeciwne warunki przewozu rowerów w traktującej rowerzystów jak zło konieczne Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w Trójmi...

Zobacz więcej: Frankonia. Romantyczna podróż przez Niemcy.

Obserwuj Znajkraj na Facebooku i Instagramie :-)

Nasi Partnerzy

Bird.pl. Wędrowne wczasy rowerowe
Wędrowne wczasy rowerowe
Rowery turystyczne
Szlaki rowerowe w Brandenburgii

... e brzegi, średnio co 10 kilometrów rzekę przecina tama ze śluzą. Każda z miejscowości nad rzeką ma swoją przystań, podobnie jak każdy zakład przemysłowy czy fabryka znajdujące się w pobliżu - wszystkie posiadają własną przystań. Pogłębienie rzeki, zbudowanie systemów nawigacyjnych, systemu nadzoru i ratownictwa... Nawet nie wspominam o stratach, jakie musiałaby ponieść przyroda. Co istotne - liczba statków jakie dostrzegaliśmy na wodzie, mając przez większość czasu rzekę w zasięgu wzroku, nie przekraczała dziesięciu dziennie. Zaledwie! Ruch towarowy na Menie trudno więc ocenić nawet jako "średni", lepszym określeniem byłoby "sporadyczny". W tym świetle wobec polskich rządowych planów można być wyłącznie sceptycznym. Barka towarowa w rzec...

Na 50. równoleżniku we Frankonii

Na 50. równoleżniku we Frankonii

... daje się tylko wino. Winnice koło Volkach we Frankonii Poszli-Pojechali na wino do Frankonii W jednym z takich winnych miasteczek spotkaliśmy Tatianę i Michała prowadzących blog podróżniczy Poszli-Pojechali. Znamy się od kilku lat i wiedzieliśmy wzajemnie, że odwiedzamy Frankonię w tym samym czasie, ale nasze spotkanie na uliczce w Volkach było zupełnie nieplanowane i zaskakujące. Podobnie jak my, Tati i Michał spędzili we Frankonii cały długi weekend majowy, a teraz na swoich stronach opisują m.in. organizowane wędrówki po winnicach, tradycyjne potrawy Frankonii i weekend w oddalonej od Menu Norymberdze. Ale dobrze się zastanówcie, zanim otworzycie Ich tekst o jedzeniu we Frankonii! Poszli-Pojechali do Frankonii Łopatka wieprzowa z pyzą i k...

Przeczytaj wszystko: Frankonia. Romantyczna podróż przez Niemcy.

Ostatnie relacje z tras rowerowych

Zobacz inne zdjęcia: