... to gdy już opuszczaliśmy miasto, pokonywaliśmy most Erika Warburga na rzece Trave, za naszymi plecami rozległ się ostrzegawczy dzwonek, czerwone światła zabroniły wjazdu i po kilkudziesięciu sekundach stanęła przed zaskoczonymi nami potężna, kilkudziesięciometrowa ściana asfaltu. Wszystko po to, by w kierunku Travemünde mógł przepłynąć statek wycieczkowy. Po zachwyceniu się skalą zwodzonego mostu, nazwanego imieniem żydowskiego biznesmena z Hamburga, ruszyliśmy w ślad za przepływającym statkiem, rowerową Starą Drogą Solną w kierunku wybrzeża Morza Bałtyckiego - do Travemünde. O tej dzielnicy, ale też więcej o samym mieście, przeczytacie w innym wpisie Wędrownych Motyli o Lubece. Otwierany most Erika Warburga na rzece Trave Szlak przecina gra...
Dziedziniec Muzeum Güntera Grassa
... Polski wygodnie będzie skorzystać z bezpośredniej relacji Szczecin-Lubeka, którym można dojechać także na Pojezierze Meklemburskie, a my wybraliśmy połączenie z Gdańska przez Berlin (gdzie ciekawy szlak rowerowy Muru Berlińskiego). Po wyjściu z dworca poczuliśmy się jak w domu - jak w Gdańsku. Krajobraz miasta miał ten sam gotycki charakter, a do otoczonego rzeką - jak w Gdańsku - Starego Miasta w Lubece również prowadzi wyjątkowa, majestatyczna brama - Brama Holsztyńska. Wszędzie - do hotelu, by zwiedzić miasto, a na koniec by z niego wyjechać - poruszaliśmy się po wygodnych drogach rowerowych - jak w Gdańsku. O Gdańsku później przypominały nam także wydarzenia II wojny światowej i tak niełatwe do zaakceptowania jej dzisiejsze konsekwencje. Brama ...
Przeczytaj wszystko: Szlak wybrzeża Morza Bałtyckiego. Rowerem po Niemczech.