
Droga rowerowa w parku w Getyndze
... ły na liście naszych wymarzonych turystycznych kierunków. Może przez pryzmat kolorowych, perfekcyjnych scen z niemieckich katalogów miałem w głowie odium zbyt idealnego państwa do uprawiania zwykłej, swobodnej turystyki. Tymczasem Dolna Saksonia pokazała nam oblicze bardzo zadbanego, uporządkowanego, ale wciąż bardzo naturalnego, przyjaznego państwa niemieckiego. Pozytywnie zaskoczony byłem nawet ilością gruntowych i leśnych fragmentów na wielu odcinkach naszych przejazdów - co widać na wielu zdjęciach tutaj. Widzę w tym niemiecki nacisk na odpoczynek w naturze, w zieleni, z dala od możliwie wielu elementów codziennego, stresującego życia. Wróciliśmy do naszego kraju z naprawdę bardzo miłym wspomnieniem rowerowej podróży po Dolnej Saksonii. Będziemy pamię...
Przeczytaj wszystko: Dolna Saksonia. Po Niemczech na rowerze.
... tów w promocyjnej taryfie z Polski do Niemiec za nas dwoje z rowerami zapłacić mogliśmy nawet o połowę mniej, niż jadąc samochodem. A połączenie z Berlinem, zarówno z Gdańska, jak i z Warszawy, obsługują specjalne wagony rowerowe, w których podróżuje się razem z rowerami, a którymi dostać można się np. na szlak rowerowy Muru Berlińskiego. Wybierając pociąg zamiast samochodu wspieramy także ideę zrównoważonego transportu, dbając tym samym o środowisko. Same dobre strony. W jednym wagonie z rowerami Świetne turystyczne i rowerowe klimaty Jeszcze refleksja. Prawdę mówiąc, dotychczas Niemcy nie były na liście naszych wymarzonych turystycznych kierunków. Może przez pryzmat kolorowych, perfekcyjnych scen z niemieckich katalogów miałem w głow...